Jak para zmieniam stan,
unoszę się do chmur,
spadam kulami gradu,
topnieję u Twych stóp.
Jak para zmieniam stan,
unoszę się do chmur,
nic nie zatrzyma mnie,
powiedz tylko, że chcesz, będę Twój.
unoszę się do chmur,
spadam kulami gradu,
topnieję u Twych stóp.
Jak para zmieniam stan,
unoszę się do chmur,
nic nie zatrzyma mnie,
powiedz tylko, że chcesz, będę Twój.
Z Mają było coraz gorzej. Bardzo przeżywała utratę tego
dziecka. Nie mówię, że ja nie, ale ktoś tu musi zachować trzeźwość umysłu.
Wypadło na mnie. Po nocach płakała, w dzień wcale nie było lepiej. Najgorsze
jest to, że się nie poprawiało. Z dnia na dzień miało być coraz to lepiej, a
było zupełnie na odwrót. Nie wiedziałem co mam robić. Sam ledwo co dawałem
sobie radę ,a co mówić o motywowaniu Mai. Już postanowiłem. Wczoraj zadzwoniłem
do specjalisty. Tak! Lewandowski idzie do psychologa! To będzie sensacja na
całą Polskę. Muszę na to tylko namówić
Malicką, a reszta pójdzie jak spłatka.
- Maju możesz na chwile?- stała przy kuchni i przygotowywała
sobie herbatę.
- Tak.- pokiwała lekko głową i usiadła przy stole
- Umówiłem nas na wizytę. Idziemy razem. Dzisiaj o 13.- nie
miałem innego wyjścia. Musiałem ją postawić przed faktem dokonanym. Gdybym jej
się zapytał o zgodę, pewnie kazałaby mi się puknąć w głowę.
- Ale na jaką wizytę?
- Do psychologa. Nie myśl sobie teraz, że taktuje nas jak
idiotów, ale spójrz- złapałem ją za ramiona- nie radzimy sobie z tym.
Potrzebujemy pomocy.
- Może ty- wyrwała się- ja do psychiatry nie musze chodzić.
- Nie do psychiatry tylko psychologa. Nie pytam cię o zdanie.
Masz być gotowa na 13.- założyłem buty i poszedłem się przejść. Nie zostało mi
dużo czasu, do wykorzystania w Polsce.
Zaraz zaczyna się nowy sezon. Piłkarz z
problemami prywatnymi to piłkarz z problemami na boisku. Nie ukrywajmy.. Pomimo
wszelakich starań, wyrzucenia sobie z głowy tego całego bagna, nigdy nie
zapomnimy o tym do końca. Nie skupimy się tylko i wyłącznie na grze, bo w głębi
duszy będziemy się zastanawiać, co robimy źle i jak to naprawić.
~~II~~
No on chyba już do reszty zdurniał. Chce mnie do psychiatry
zaciągnąć!? Przecież ja nie jestem jakąś wariatką chorą na umyśle! Nie
zamierzam się stąd nigdzie ruszać. Pajac! Myśli, że jest taki silny, a tak
naprawdę…. No właśnie.. Jak jest naprawdę? Ja wiele razy słyszałam jak płacze.
Wielki mi facet co ryczy po kątach! Ja nie potrzebują pomocy. Sama świetnie
daję sobie radę z tym wszystkim.
- Gotowa!- Lewy wszedł do mieszkania. Spojrzałam na zegarek.
Była za dziesięć trzynasta.
- Nie. Mówiłam ci, że nigdzie nie jadę.
- Jedziesz i nawet o tym nie wiesz. Daję ci 5 minut na
przygotowanie się. Jak tego nie zrobisz wezmę cię siłą.- stanął w przejściu i
patrzył na mnie jak siedzę przed telewizorem i objadam się lodami.- No czekam.
- Ja też, aż zejdziesz mi z oczu.- prychnęłam
- O nie moja kochana. Tak nie będziemy rozmawiać. Dawaj te
lody… i tego pilota też!- wyrwał mi wszystko to co miałam w dłoniach
- Co ty odpierdzielasz!? Nie jadę z tobą do psychiatry!
- Jedziesz! Nie dyskutuj ze mną i idź się przebrać!! –
Zaczął się na mnie wydzierać. I jak przy takim wariacie kobieta może być
normalna?
- Zostaw mnie!!- Zaczęłam się z nim szarpać.- Co ty się tak
nagle mną zacząłeś interesować! Co!?
- Nagle!!! Siedzę tu z tobą już tydzień! Myślałem, że
wszystko wróci do normy, ale ty się cały czas nad sobą użalasz!
- No powiedz mi to wprost! Powiedz, że zabiłam je!! Że
zabiłam nasze dziecko! Czego jeszcze ode mnie chcesz!!!- zaczęłam płakać. Nie
wytrzymałam.
- KOCHAM CIĘ!!! KOCHAM CIĘ, ROZUMIESZ!!!??- potrząsnął mną.
Wszystko ucichło.- Kocham cię…- powiedział pół szeptem i oparł swoje czoło o
moje. Pierwszy raz mi to powiedział. Kiedyś wygarnął mi, że za dużo od niego
oczekiwałam. Pamiętam tą rozmowę i te słowa: ,, Przecież ja ci dziewczyno ani raz nie powiedziałem , Kocham cie’. Nie
wiem jaki masz z tym problem”. A teraz.?? Teraz to on stoi przed mną i
czuje, że mówi to szczerze. Tylko, że nie potrafię po tych słowach rzucić mu
się na szyję i ot tak wybaczyć te wszystkie wyzwiska, które rzucił pod moim
adresem.- Pojedziesz tam ze mną?. Błagam skarbie. Jak nie dla siebie to zrób to
dla mnie. – otarł mi łzy z policzka.
Przebrałam się i podeszłam do niego. Siedział w salonie z
zakrytą twarzą.
- Możemy już jechać- uniósł głowę i uśmiechnął się do mnie.
- Chodź szybko bo się spóźnimy.- widziałam, że bardzo zależy
mu na tym spotkaniu.
~~II~~
Zwykła dziewczyna. Niczym nie wyróżniająca się z dzikiego tłum fanek Lewandowskiego. Miła,
uczynna i pomocna. Brunetka z twardym charakterem i mnóstwem energii. Od
pewnego czasu z napompowanej opony została dętka. Wszystko to co było dla niej
na wagę złota, odeszło w cień. Miała przed sobą ciemność. Pustą ciemność.
Ubrana w morelowe spodnie, biały podkoszulek i białe trampki
wyszła za Lewandowskim z mieszkania. Zajęła miejsce w jego samochodzie i
czekała aż to wszystko się zakończy. Brunet usiadł za kierownicą i przez moment
wlepiał swój wzrok w jej piękne ciało. Dziewczyna czując to spojrzenie na sobie
lekko się obruszyła i oparła łokieć o
szybę. Mężczyzna odpalił silnik i zawiózł ich na terapię. Ona bardzo się tego
bała. Zawsze uważała, że sama świetnie poradzi sobie ze wszystkim złem jakie
panuje na świecie. Nie dopuszczała do siebie myśli, że jakiś obcy facet będzie
pomagał jej rozwiązywać problemy. Nie chciała, by ktoś zagłębiał się w jej
życie intymne.
- Jesteśmy na miejscu.- Robert podał jej rękę i razem weszli
do wielkiego budynku. Szli jakimiś krętymi korytarzami, żeby stanąć przed
mahoniowymi drzwiami.
Lewandowski delikatnie zapukał i wraz z Mają weszli do
środka. Dziewczyna starała się zachować trzeźwość umysłu. Stał przed nią łysawy
pan w średnim wieku. Ruchem ręki wskazał
mi kanapę, na której mieli zasiąść. Malicka złapała napastnika Bawarczyków za
rękę i w żadnym wypadku nie miła zamiaru go puścić .
- Dobrze. Mam nadzieję, że państwo wiedzą jak będzie
wyglądała nasza współpraca?- mężczyzna spojrzał na parę spod okularów i czekał
na odpowiedz
- No właśnie nie bardzo. – odpowiedziała Malicka- Ja to w
ogóle nie wiem po co ja tu przyszłam- zerwała się z kanapy i podążała w
kierunku drzwi. Powstrzymał ją Robert. Złapał ją za rękę i posadzi z powrotem
na wyznaczonym wcześniej miejscu.
- Niech się pani nie denerwuje. Ja nie jestem tu po to by
pani zaszkodzić. Chcę tylko pomóc.- dotknął jej dłoni. – Niech mi państwo
opiszą całą sytuację. W skrócie.- posłał Mai delikatny uśmiech
- Dobrze. Skoro tu już jestem to ja powiem jak było.
Lewandowski zaczął się ze mną kłócić.
Obrzucił mnie błotem, a później starał
się wszystko naprawić. Wyjechałam z Monachium do Londynu. Tam dowiedziałam się,
że jestem w ciąży. Po moim powrocie do Polski trafiłam do szpitala. Okazało
się, że będzie potrzebna mi kosztowna operacja. Na ratunek z pełnym portfelem
przyszedł mi Lewy. Niestety poroniłam. Tyle. Mogę już iść?? – dziewczyna wstała
- Nie. Siadaj!- brunet zatrzymał ją
~~II~~
To był jeden z najgorszych dni w moim życiu! Lewy zaciągnął
mnie do tego psychologa, który po głębszym namyśle stwierdził, że mam depresję!
Facet! Przecież ja o tym wiem! Załamałam się totalnie, ale w czym może mi pomóc jakiś burak, który całymi
dniami siedzi za biurkiem i wmawia ludziom, że są psychicznie chorzy !? Uważam,
że sama da sobie z tym radę. Zawsze powtarzałam ,, Nie ma takiej rzeczy, z
którą bym sobie nie poradziła i takiej porażki, której bym nie
przezwyciężyła!”… Powtarzałam to sobie w dzień i w nocy! Najgorzej było przed
maturą, ale jakoś ją zdałam !
- I jak? Warto było się tak wściekać? Bardzo miły pan.-
Robert wsiadł do auta i zapinał właśnie pasy
- Więcej razy mnie tu nie zaciągniesz. Nie mam zamiaru mówić
komuś o tym co się u mnie w życiu dzieje.- oburzona spuściłam głowę w dół i
przyglądałam się swoim butom.
- Maja daj spokój. To dla twojego dobra.- położył mi rękę na kolanie, którą ja po chwili z
siebie zrzuciłam
- Nie będę dawała sobie spokoju. Robert! Mojego dziecka już
nie ma. Ja wiem, że jestem beznadziejna bo nie chcę dać sobie pomóc, ale zrozum
mnie! Ja chcę być sama! – popatrzyłam na jego głupią minę- Ty za dwa dni
wyjedziesz i zostanę sama. Przecież nie będę całymi dniami rozpaczała. Nie
jestem małym dzieckiem, wiem że na dłuższą metę jest to nie do wytrzymania. Za
miesiąc zaczynam studia to chyba musze się ogarnąć, nie? – uśmiechnęłam się
delikatnie. Roberta chyba zamurowały te słowa, bo nic się nie odezwał.
Przycisnął pedał gazu i odjechaliśmy do domu.
- Maja, a co z nami będzie?- Robert złapał mnie za rękę, w
momencie gdy przechodziłam przez próg mieszkania
- Z nami?? – prychnęłam- Ty chyba żartujesz? – uniosłam brew
ku górze- Robert ja ci bardzo dziękuję, że mi pomogłeś i przy mnie byłeś. Nie
licz na to, że teraz rzucę ci się w ramiona i powiem ,, Kochanie! Ta bardzo za
tobą tęskniłam!”
- A tęskniłaś??
- Nie bądź śmieszny! Powiedziałeś mi tyle przykrych słów!
Oczywiście, że tęskniłam! Chciałam cię jakoś usprawiedliwiać, ale to co
zrobiłeś było podłe, chamskie…
- Daj mi jeszcze jedną szansę – przybliżył się do mnie i
objął mnie w pasie. Poczułam ten piękny zapach. Zapach jego perfum. Uwielbiałam
go…
- Nie. A już na pewno
nie teraz. Wiesz jaki popełniłam błąd? Byłam za łatwa. Mogłeś mnie mieć na
każde skinienie, ale teraz mój drogi już tak nie będzie. Wcześniej traktowałeś
mnie jak dziwkę i nigdy ci tego nie zapomnę. – uwolniłam się z jego objęć i
poszłam do kuchni przygotować sobie coś pysznego do jedzenia. Nie miałam ochoty
się z nim awanturować.
Kocham go i nie powiem, że nie. Miłość tak szybko nie odchodzi..
Ona w nas zostaje, ale ulatnia się w
bardzo wolnym tempie… Z biegiem czasu ten płomień miłości się
zmniejsza.. Nie jest już taki sam.
Lewy zawiódł mnie. Nie spodziewałam się tego po nim. Nigdy
nie pomyślałabym, że może i zrobić takie świństwo. FAKT! Pomógł mi i to bardzo.
Był ze mną przez cały czas w tych ciężkich chwilach, ale czy to jest powód dla
którego miałabym mu wskoczyć do łóżka? Wydaje mi się, że nie.
- Nie traktuj mnie tak.- stanął przede mną z minką zbitego
pieska
-Ale jak?
- Przestań się zgrywać. Nie miotaj mną. Nie jestem ścierwem,
żebyś mną mogła podłogę zamiatać – O nie Lewandowski! Stanowczo przesadzasz
- Ja cię traktuję jak ścierwo? A kto miesiąc temu mnie
wyzywał?? Kto się ze mną zabawiał na wakacjach
i traktował mnie jak dziwkę!??? Może JA!? Albo nie wiem… Może WOJTEK!?
- No właśnie! Może on cię bzyka na boku, co!? Podoba ci się
zabawa z Wojtusiem. – po raz kolejny dostał ode mnie w twarz. Patrzyłam na to
jak jego moja dłoń odbija się na jego policzku.- Nigdy więcej tak do mnie nie
powiesz! – powiedziałam przez zaciśnięte zęby i ominęła go
- Maja przepraszam.. Skarbie.. Przepraszam- poszedł za mną i
cały czas tarasował mi przejście- Wybacz mi, ja nie chciałem- uklęknął – Majuś…
- Daruj sobie i wypierdalaj z mojego mieszkania. Zwolnij
miejsce WOJTUSIOWI, bo dla ciebie już go
tu nie ma!!!- wykrzyczałam i zaczęłam wyrzucać jego ubrania z szaf w pokoju
Angeli
- Maju ja naprawdę nie chciałem…- był taki skruszony, że aż
mi się go szkoda zrobiło.. Oczywiście żartuję. Brzydzę się nim. Zawsze musi
wszystko spieprzyć! Po raz kolejny pokazał jak bardzo mu na mnie zależy! Dupek
jeden!!!
- Przestań ! Nie zamierzam cię słuchać! Chociaż… Może i
miałeś racje.. Jakbym była z Wojtkiem miałabym o wiele lepsze życie! On to by
mnie przynajmniej od dziwek nie wyzywał!- rzuciłam w niego koszulką i wyszłam z
mieszkania!
Wiele się u nas działo, ale nigdy nie było aż tak
tragicznie! Ja mu się nie przyznam do tego, że go kocham, bo uważam, że
zrobiłabym największy błąd mojego życia! On po raz pierwszy powiedział mi
kocham cię po dwóch miesiącach! Jaka ja byłam głupia! Teraz zaczynam bardzo
poważnie myśleć o Wojtku. Co za kanał!
~~II~~
Jestem życiowym nieudacznikiem. Miałem nadzieję, że przez
ten czas się do siebie zbliżymy, a tu
jedno wielkie gówno! Nic mi nie wychodzi. Dlaczego muszę być taki opryskliwy
wobec niej, przecież tak ją kocham! Chciałbym wszystko naprawić. Chcę by było
tak jak dawniej. Płomienne uczucie i dwoje kochanków pragnących siebie. Co mi
przyszło do głowy, żeby gadać jej o Wojtku.
Najpierw miałem pretensje o to, że ma depresje. Gdy już
zaczęła oswajać się z sytuacją to wprowadziłem ją w kolejne bagno. Co ta dziewczyna w życiu przeze mnie
nacierpiała… Idiota! Głupi idiota, który nie umie trzymać języka za zębami!
Nigdy nie byłem zazdrosny… A od kiedy
byłem, jestem ( już sam nie wiem) z Mają cały czas mnie coś wkurza! Wkurza mnie
nawet jak ktoś się na nią popatrzy.
Spakowałem swoje rzeczy i poszedłem do salonu. Ja już raz
spieprzyłem i straciłem Ankę. Później przez głupotę zostawiła mnie Maja. Nie
pozwolę żeby teraz stało się to samo. Za bardzo mi na niej zależy i wydaje mi
się, że udowodniłem to.
- Na co jeszcze czekasz? Wypierdzielaj! – wstała z kanapy i
ruchem ręki wskazała mi drzwi
- Nie! Koniec tej szopki i żenady! Koniec !!!! – rzuciłem
walizką tak, że aż podłoga się zatrzęsła- Kocham cię !!!! – wyszedłem na balkon
i zacząłem się drzeć na cały regulator – KACHAM CIĘ MAJU!!! KOCHAM CIĘĘEĘĘĘĘ…..
– stanęła za mną
- Wariat jesteś.- powiedziała i delikatnie się uśmiechnęła
- Ale twój wariat. Wiem, że źle powiedziałem.. Ale Majuś ja
też mam uczucia i mnie też niektóre rzeczy wkurwiają.
- Wiem. – złapała się za głowę
- Dajmy sobie jeszcze jedną szansę, proszę???- zrobiłem
smutną minkę. Maja uniosła się na palcach i pocałował mnie w usta. Wywołała tym
lawinę pocałunków.
Nasze czułości się nasilały. Wziąłem ja na ręce i zaniosłem
do sypialni. Włożyłem jej ręce pod koszulkę i na tym się skończyło. Złapała
moje dłonie i powiedziała cichutkie ,nie’. Zrozumiałem to. Wstała z łóżka i
weszła do toalety, a ja opadłem na nie i zastanawiałem się nad naszą
przyszłością.
~~II~~
Co z tego, że mu wybaczyłam?? Przecież to nie znaczy, że od
razu musimy wylądować w łóżku? Po za tym ja nie jestem jeszcze w stanie. Nie
mam ochoty na seks. Nie teraz.
- Przepraszam.- usłyszałam głos Roberta przez drzwi.
Otworzyłam je i czekałam aż wejdzie.
- Pamiętam jak się poznaliśmy.. Wtedy to ja cię cały czas za
coś przepraszałam.- uśmiechnąłem się- A teraz role się odwróciły.
- Nie powinienem cię naciskać. – przytulił mnie
- No nie, ale nie jestem zła. – pogładziłam go dłonią po
policzku i wyszłam z łazienki
- Mam fajny pomysł.
- Jaki??
- Zrobimy sobie wspólne zdjęcia. Coś w takiej postaci jak
akty. Wiesz o co chodzi?
- Wiem, wiem… Ale jak to? Po co ci takie zdjęcia?-
zaszokowała mnie ta wiadomość. Chciał sobie powiesić nas nagich na ścianie?
- No do sypialni – wyszczerzył się- Będziemy w samej
bieliźnie. Na jednym będziesz ty, na drugim ja, a na trzecim będziemy razem.
Będę twoim osobistym fotografem.
- A jak zrobisz nam zdjęcie??
- No w lusterku. Chodź. – pociągnął mnie za rękę i kazał się rozbierać.
Miałam na sobie moją ukochaną szarą, koronkową bieliznę.
Lewy wręczył mi do ręki różę i kazał pozować w oknie. Muszę powiedzieć, że
kocham pozować przed obiektywem. Nie krępowałam się, tym bardziej, że zdjęcia
robił mi Robert. Wszystkie oczywiście były szare. Później role się odmieniły.
Ja zabawiałam się w panią fotograf. Widok pół nagiego piłkarza sprawił, że
miałam niesamowity popęd seksualny. Chciałam go tu i teraz. Ale najpierw
musiałam wykonać swoją pracę. Lewy stanął oparty o ścianę. Wyglądał jak
lowelas, albo Casanova. Na szczęście zdjęcia się udały i wszystko wyszło tak
jak po mojej myśli.
Na sam koniec poszliśmy przed duże lustro w moim korytarzu.
Lewy położył dłoń na moim brzuchu i całował moją szyję. Zdjęcie wyszło
cholernie dobre! A mój chłopak tak mnie pociągał, że już nie wytrzymałam.
- Chodź do mnie i weź mnie całą!!! – zawiesiłam mu ręce na
szyi i wpiłam się w jego usta. To był zdecydowanie nasz najlepszy seks. Nigdy
wcześniej czegoś takiego nie przeżyłam.
________________________________________________________________________
Jestem ! :** Za wszystkie błędy z góry przepraszam, ale nie miałam czasu na czytanie tego odcinka... Muszę się brać za dokończenie 20 ! :D
Mam do was mały romansik :** Bardzo prawdopodobne, że 19 odcinek nie pojawi się w sobotę, ponieważ nie będę miała kiedy go dodać :/ Ale mam nadzieję, że uda mi się to naprawić w niedzielę :)) wtedy też pojawi się rozdział 20 :)) Będzie połączenie i dodam dwa w jednym :)
Dlaczego tak?
Już tłumaczę. Nie będzie mnie cały tydzień!! Wyjeżdżam ! :* Jadę zwiedzać nasze piękne mazury :D Giżycko i te sprawy :)) Później jeszcze szykuje mi się wyjazd na Litwę :D
Dziękuję wam za komentarzy pod wcześniejszym odcinkiem :)) Jesteście wspaniałe ! :))
Dajcie o sobie znać teraz i wszyscy będą zadowoleni :))
Jeszcze raz wielkie dzięki i do zobaczenia w niedzielę :)
Pozdrawiam Maja :****
Matko już się bałam,że nie wrócą do siebie,ale na szczęście jest okej.Powiem szczrze,że Lewy czasami powinien trzymać język za zębami bo to może się źle skończyć
OdpowiedzUsuńOj tak :)) Masz rację :D Zgadzam się z tobą w zupełności :)
UsuńPozdrawiam :**
A jednak sa razem ;) Ten rozdział jest zajebisty <3
OdpowiedzUsuńFajna z nich para, mam nadzieje ze Maja bedzie mieszkala z Lewym w Monachium :)) Czekam na nastepny ;*
No jednak są :)) :P Dziękuję kochana :D
UsuńBuziaczki :**
Ten Lewy to czasem przesadza. Żeby coś takiego powiedzieć Majce to trzeba być niezłym dupkiem. Cieszę się, że Majka wzięła się już trochę w garść, bo myślałam, że dłużej będzie miała depresję po utracie dziecka. Dobrze, że w końcu są razem i że Lewy powiedział w końcu Mai, że ją kocha. Myślę jednak, że Majka trochę za szybko mu wybaczyła, bo już drugi raz pokazał, że jest w stanie powiedzieć jej coś naprawdę przykrego. Ale cieszę się, że są szczęśliwi :D. Zastanawiam się tylko, co teraz będzie z ich wspólną przyszłością. Przecież Lewy wyjedzie do Monachium na nowy sezon, a Maja musi zostać w Warszawie, bo ma studia. Zastanawiam się jak to pogodzisz. Czekam na następny i życzę udanego wyjazdu :).
OdpowiedzUsuńTa depresja jej jednak jeszcze nie przeszła.. Stał się wielka tragedia. Nie da się jej tak szybko pozbyć z myśli :(
UsuńMiejmy nadzieję, że wszystko będzie ok :))
Buziaki :**
rozdział genialny! dobrze że Robert nie odpuścił gdy go Maja prawie nie wygoniła z mieszkania. czekam na następny, pozdrawiam ;*
OdpowiedzUsuńHheheh... Uparciuch z niego :p
UsuńPozdrawiam i dziękuję :*
Jeezu!!To jest geniaaalne! <3 Lepszego rozdziału w życiu nie czytałam. Najlepsza końcówka. I z tymi zdjęciami boski pomysł :) Tak się cieszę, że się pogodzili. I szkoda trochę tego dziecka :/ Kocham Twój każdy rozdział *-*
OdpowiedzUsuńechteisgelb.blogspot.com
Naprawdę? :o O kurczę! :O W życiu bym się tego nie spodziewała :) Wydawało mi się, że rozdział jest średniej jakości :/
UsuńDziękuję bardzo :***
Super ale Maja powinna byc w Wojtkiem ja tak uważam ;)
OdpowiedzUsuńZ nim na pewno byłaby szczęśliwa, ale doszukajmy się pozytywów w związku z Lewym :DD
UsuńPozdrawiam :**
Jezu, Jezu Maja! To zdecydowanie, ewidentnie najlepszy rozdział jaki napisałaś! Wszystkie były cudowne i świetne, ale ten... Jezu, ten jest IDEALNY! PERFEKCYJNY! Robert w końcu wyznał Mai, że naprawdę ją kocha. Ba... Wykrzyczał to i strasznie mi się to podobało! I później ta cała sesja! Boże, to było świetne! Masz tak wspaniałe pomysły kochana! Nawet nie zdajesz sobie sprawy jak bardzo podoba mi się ten rozdział! Czytam go już 3 raz i jestem nim coraz bardziej zaintrygowana! Jest idealny! Ta końcówka... Jezu, boska! Odebrała mi mowę! Dosłownie :D
OdpowiedzUsuńMiłego pobytu na 'moich' Mazurach! Wpadasz do Mrągowa, może? (; Warto iść promenadą do amfiteatru i źródełka miłości! Tyle razy tam składałam życzenia o Lewandowskim, haha!
Buziaki kochana! ;*
AAAAAAAAAA>>>!!!!! Ale ja cię strasznie lubię!!! :*** Jesteś jedną z moich ulubionych czytelniczek :) Stoisz na czele i dowodzisz grupą :p KC! :D <3 Dziękuję ci za te prześliczne słowa :)) Nawet nie wiesz ile one dla mnie znaczą :))
UsuńNie mam pojęcia czy będę w Mrągowie :/ Chciałabym :D Bardzo bym chciała :) Zaraz idę namawiać rodziców na wycieczkę do Mrągowa :* Z pewnością wpadnę do tego źródełka :***
Dzięki kochana :)
Buziaczki :**
A jednak są razem! Super <3
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że będzie się już układać między nimi :>
Świetny rozdział! Czekam na kolejny ;)
Zapraszam do mnie http://life-is-sometimes-cruel.blogspot.com/
No tak :)) Musiałam ich połączyć :D
UsuńDziękuję za komentarz :))
Widzę, że piszesz coś nowego ;) Wpadnę:))
Rozdział jest boski.!!
OdpowiedzUsuńtyle się w nim działo, ale fajnie że są razem. Teraz na pewno tylko będzie lepiej.
czekam na kolejny z niecierpliwością :**
kocham to opowiadanie < 3
Być może, być może ... Nie zapominajmy o tym, że ja uwielbiam zaskakiwać :))
UsuńPozdrawiam :))
Hej ! Twojeg bloga poleciła mi przyjaciółka - Lena .
OdpowiedzUsuńKocham Twojego bloga ,a czytam go od wczoraj . :D
To co piszesz jest warte przeczytania . Nie które rozdziały to są no poprosru ZAJEBISTE ! ♥♥♥
Pomysł Roberta w tym rozdziale mnie zadziwił ,ale życzę Ci więcej takich pomysłów , bo naprawdę Ci wychodzą i są świetne . :*
I w ogóle będziesz na Mazurach . "Moich" Mazurach ! Kocham je i polecam z całego serca . Zapraszam do Mrągowa .
W razie czego pisz do mnie na ask'a : http://ask.fm/sweetberrynight . :D
Jeszcze raz wspaniały blog . ♥
Ach tak ! :D Lenka! :** Moja kochana Lenka !:**
UsuńBardzo się cieszę, że mam cię w swoich szeregach :) Hehhehe... Dzięki za miłe słowa :))
Nie wiem czy wpadnę do Mrągowa :D Bardzo bym chciała :)) Postaram się, ale nic nie obiecuję :)) To nie zależy ode mnie :/
Buziaczki :**
mi sie tam podoba połączenie rozdziałów !:D
OdpowiedzUsuńa co do tego rozdziału ... to kurde tyle sie dzialo ze nie wiem co napisac :D hahahahaha :D fajnie ze Robert Majce pomaga ale kurde no on musi przystopowac z tą zazdrością. Kurde fajny pomysł z tymi zdjeciami :D
KLAUDIA <3
Hehhe.. Dzięki :** Nie wiem co jeszcze wyjdzie z połączenia rozdziałów, ale postaram sie :)))
UsuńPozdrawiam :**
Milion serc masz ode mnie za ten rozdział !
OdpowiedzUsuń<3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3
LEWANDOWSKA
Ojejeciu.... Tyle serduszek i one wszystkie dla mnie??
UsuńNiemożliwe :D <3
Dziękuję ci serdecznie **
piękny rozdział ! odebrało mi mowę ! ubóstwiam Cię dziewczyno za to jak piszesz i co piszesz ! podziwiam Twój talent !
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie, Pyśka
O matko! :)) Dziękuję ci serdecznie :) Te słowa wiele dla mnie znaczą :D
UsuńBuziaczki :**
O! matko ten rozdział był świetny :D mam troszeczkę mieszane uczucia, bo z jednej strony Robert tak się stara o Maję, ale z drugiej jednak zachował się jak typowy cham...A zaś Wojtek może tak o nią nie walczy, ale myślę że z nim by jej życie ułożyło się znacznie lepiej...Co do połączonych rozdziałów będę zachwycona :D :D. Życzę udanego wypadu na mazury <3333.
OdpowiedzUsuńNo tak.. Robert nie wie kiedy ma przestać. Mógłby się zamknąć i wszyscy byliby szczęśliwi :))
UsuńBuziaki :**
O Boziu! Ten rozdział jest zajebisty!! <3
OdpowiedzUsuńJak czytałam gdzieś tak środek to myślałam, że się popłaczę z powodu ich rozstania :c
Ale jak doszłam do końcówki.. Oszz Ty to umiesz zaskakiwać! <3
No ale to czyni ten blog jeszcze cudowniejszym :***
Tak bardzo się cieszę, że do siebie wrócili! :D
O matkoo, ale radocha! xDD
Nie mogę się doczekać niedzieli! <33
Buziaki ;**
PS: Nominowałam Cię do nagrody The Versatille Blogger :)
Więcej info u mnie :*
http://niebezciebie.blogspot.com/
Nie miałam pojęcia, że wywoła on tyle emocji :)
UsuńSzczerze mówiąc rozdział jest średniej jakości :) Ale to tylko moje zdanie jak widać :D
Pozdrawiam :**
O mamo, tyle się działo, że nie wiem co mam napisać :D
OdpowiedzUsuńPowiem tyle, że cieszę się, że do siebie wrócili pomimo, że nie przepadam za Lewandowskim.
Hehhehe.. Dziękuję ci kochana :**
UsuńA działo się naprawdę bardzo dużo :))
Buziaki :**
jak zaczełam czytać początek to myslałam ze Lewy mnie nie zdenerwuje ale mu sie to nie udalo;p Kurde no niech On sie ugryzie w ten język czasem :d
OdpowiedzUsuńale dobrze ze sie pogodzili ; )))))
mam nadzieje ze teraz Majka bedzie miała spokoj.
Ann
NOOOOOO>>> Być może :)) Hheheheh.. Jeszcze zobaczymy co się wydarzy :))
UsuńPozdrawiam cię :**
mam nadzieje ze Majka juz cierpieć nie bedzie przez Roberta.
OdpowiedzUsuńMIETOWA
Dzięki za komentarz :))
UsuńBuziolki :**
O matko! Już myślałam, że Majka wyrzuci Roberta na zbity pysk, ale jak widać wybaczyła mu <33
OdpowiedzUsuńTroszeczkę.. no dobra strasznie mnie Robert zdenerwował tym, że znowu powiedział Majce takie nie mile słowa :( Na szczęści majka wybaczyła mu. Teraz tylko pozostaje problem co dalej. On w Monachium, ona w Warszawie. Jestem ciekawa jak to będzie dalej ;)
Pomysł ze zdjęciami genialny <33
Udanego wyjazdu ;***
No będą musieli sobie z tym wszystkim jakoś poradzić :))
UsuńDziękuję za komentarz :))
Pozdrawiam :**
Jejku, nie wiem nawet jak Cię przeprosić, że nie komentowałam poprzednich rozdziałów :( Dopiero gdzieś z pół godziny temu odebrałam laptop z naprawy i od razu weszłam na Twojego bloga nadrobić zaległości ;*** Wszystkie rozdziały były wprost cudowne!!! Prawie płakałam, jak się dowiedziałam, że Maja poroniła i jak Lewemu było smutno. Tak mi ich obu było szkoda :/
OdpowiedzUsuńAle zachował chłopak klasę i zajął się dziewczyną no! I w końcu jej powiedział "KOCHAM CIĘ"! Jej <3 Dobrze, że sobie uświadomił, że jednak ją kocha. No ale zapłon to on ma, nie powiem, kiedy już prawie ją stracił! XD Myślałam, że mu już nie wybaczy, a jak Maja zaczęła myśleć poważnie o Wojtku to miałam przez chwilę zaciesz, że będzie Wojtuś, no ale potem nie, no w końcu Lewy to Lewy, hehs <3 I tak jakoś dziwnie to brzmi w odniesieniu do Roberta "napastnik bawarczyków" Nie będę mogła się przyzwyczaić i nie wiem jak sobie z tą sytuacją poradzę w przyszłym roku ;(
A z tymi zdjęciami, jak sobie robili, to skojarzyło mi się to z tą pozą Lewego w sesji w Gali XD Hehe :D
Ogólnie rozdział naprawdę cudowny i jeszcze raz bardzo przepraszam ;****** I nawet nie wiesz, jak się cieszę, że się dostałaś do tej szkoły kochana! :D <3
Pozdrawiam i nie mogę się doczekać następnego rozdziału! :*
Ojej!! :** No witam ponownie :)) Strasznie się za tobą stęskniłam :) Ale rozumiem cię ... Zepsuty komputer to nie przelewki :)
UsuńMi się jeszcze nigdy to nie zdarzyło i mam nadzieję, że się nigdy nie zdarzy :))
Nie będę się tu rozpisywać :)) Mykam do ciebie :)
Buziaki :**
A kochana mam jeszcze jedną informację :)
OdpowiedzUsuńNa moim drugim blogu nominowałam Cię do Liebster Award :D
http://nierealne-marzenia-z-nami.blogspot.com/2013/07/liebster-award.html
Zapraszam Cię do uzyskania pytań, a także czytania i komentowania kolejnych rozdziałów :)
Buziaki ;**
Dziękuję ci bardzo :))
Usuńbaaardzo ale to baaardzo przepraszam że tak późno ale nie miałam możliwości wcześniej skomentować . ; (( rooozdział jak zwyykle cccccccccuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuudoooooooooooooooooooooooowny . !!! <3 na końcu posłodziłaś ; DD żee hoho ; )) poooooooozdrawiam Gaabi ;*
OdpowiedzUsuńNie przepraszaj kochana! :** Nie masz za co :D I tak zawsze dzielnie mnie wspierasz, za co ci bardzo dziękuję :DD
UsuńBuziaki :**
Siema ! :)
OdpowiedzUsuńZostałaś nominowana do The Versatile Blogger.
Tutaj szczegóły:
http://ilovelewandowski.blogspot.com/p/the-versatile-blogger.html
Odpowiem :))
UsuńGenialny tak jak całe opowiadanie :D Niedawno wpadłam na Twojego bloga, a teraz będę wpadać częściej <3
OdpowiedzUsuńNominowałam Cię do The Versatile Blogger
http://bvbvsarsenal.blogspot.com/
Dziękuję ślicznie :**
Usuń