sobota, 14 września 2013

Odcinek dwudziesty dziewiąty :*




Poznałam świat
Robi
łam wszystko, wszystko miałam
Diamenty, brylanty i Bel-Air
Gor
ące noce w połowie lipca
Gdy byli
śmy na zawsze razem
Szalone dni, neony miasta
I to, gdy bawi
łeś się ze mną jak dziecko
Czy będziesz mnie kochał, gdy już nie będę młoda i piękna?


Wieczór kawalerski to impreza, o której krąży wiele mitów. Podobno ten wyjątkowy wieczór to ostatnia szansa na to, by zaznać rozkoszy wolności. Ważne jest również to, że wieczór kawalerski nie ma sztywnych reguł, a jego przebieg zależy od nas samych.

Ślub to nie kara, lecz dobrowolny wybór dwójki zakochanych w sobie osób. Jeśli ludzie się kochają, to bez żadnych obaw można stwierdzić, że wieczór kawalerski, będący ostatnim dniem wolności, jest, jakby nie patrzeć, ostatnim dniem wolności, której tak naprawdę nie chcemy.
Zastanówmy się też nad tym, jakie znaczenie ma ten dzień dla samego pana młodego?
Goetze jest piłkarzem. Codziennie przebywa w męskim gronie. W zakładzie potu i męskiego odoru. Chłopaki, chcąc mu umilić życie postanowili zorganizować imprezę, na którą Mario zostanie zaproszony na sam koniec.


~~II~~


- Cześć pojebusku! – rzuciłam się na łóżko, na którym przebywał mój ukochany mężczyzna.
- Kto, kto…- złapał mnie w pasie i zaczął łaskotać. Nie mogłam przestać się śmiać.
- Hahha.. Lewy.. Hahah.. No przestań.- wydusiłam  z siebie i spojrzałam w jego cudowne niebieskie oczęta.
- Odwołaj to co powiedziałaś…- odwrócił na chwilę głowę, a ja wymknęłam mu się z objęć
- Nigdy skarbie, nigdy!- krzyknęłam i zamknęłam go w sypialni. – To za ten wczorajszy numer z fanką! – zaśmiałam się pod nosem i wymachując kluczami zeszłam przygotować sobie jakieś śniadanko.
- Maja!!! Maja wypuść mnie!!!
- Nie ma opcji!- odkrzyknęłam i wróciłam do krojenia zgrabnych kawałków chleba
- Majuś… Majusiu,… Majuniu…. Majeczko…Majeniusiu…
- No,no, no…. I kto jeszcze?- zapytałam otwierając mu drzwi
- Skarbeńku??- pocałował mnie w policzek
- A doczekam się magicznego słowa, czy mogę sobie o tym pomarzyć??
- Wiesz. Pomarzyć zawsze można..- zaśmiał się
- Cham ! – wepchnęłam go z powrotem do sypialni i zbiegłam po schodach
- Ojejciu.. Teraz się będziesz obrażać.- wpadł do kuchni i otworzył lodówkę. Miałam ochotę kopnąć go w zadek, by wleciał do jej środka. Szczwana ja!
- Young and beautiful- zaczęłam śpiewać, by nie słyszeć mruczenia Lewego
- Misia no.. Przecież wiesz jak ja bardzo cię kocham- przytulił mnie mocno do siebie i złapał moją twarz w swoje silne męskie  dłonie.- Zgoda?- odwróciłam wzrok, by tylko nie patrzeć mu prosto w paczałki… Miało to na mnie zły wpływ- Przepraszam..- przeciągnął
- No nareszcie! – pocałowałam go-Myślałam, że to będzie trwało wieczność i o jeden dzień dłużej!

~~II~~

Wieczór zbliżał się wielkimi krokami. Od zdarzenia z fanką nie wywinąłem już Mai żadnego numeru. W sumie trochę śmiechu z tego było, ale szybko zszedłem na ziemię, gdy musiałem zacząć ją za to przepraszać. Zacząłem się szykować na wieczór kawalerski do Mario. Maja od samego rana zaczyna mi ględzić nad uchem byśmy go przypadkiem nie spili, ponieważ na drugi dzień ma się żenić z jej najlepszą przyjaciółką.
- Robert! Ja sobie nie wyobrażam skacowane Goetzego na ślubie.- stanęła w drzwiach z założonymi rękoma na piersiach
- Oj Majuś… No chyba nie myślisz, że wyjdziemy z imprezy na trzeźwo? Z resztą. Przecież ty też dzisiaj ,czysta” z panieńskiego Angeli nie wyjdziesz.- odpowiedziałem wyjąłem z szafy moją nową koszulę
- O matko! – wkurzyła się i rzuciła się na łóżko- Jak ty mnie czasami wkurzasz…. Ale cię kocham- spojrzała na mnie i zaczęła się szczerzyć
- Ja ciebie też- podszedłem do niej i zaczęliśmy się całować
- Dobra. Bo za 30 min przychodzi po mnie Lisa, a ja jestem w totalnym proszku- zerwała się z łóżka i popędziła do łazienki, którą okupowała przez dobre 20 min! Nie rozumiem kobiet! Miała strzelić sobie szybki makijaż. Szybki! Masakra…
- Kochanie.. Możesz już wyjść? Ja też się śpieszę.- zacząłem dobijać się do drzwi łazienki.
- Już. Sekundka. Jeszcze tylko…. O! JUŻ!- krzyknęła i otworzyła wrota
- WoW! Wyglądasz.. Cudownie- przybliżyłem się by ją pocałować
- Yyyyy.. Robert nie- odsunęła mnie od siebie- zmażesz mi szminkę.- odprowadziłem ją wzrokiem i zacząłem układać sobie włosy

~~II~~

- Lewy!!! Siema stary! Świetnie wyglądasz!- wysoki brunet z kręconymi włosami stanął naprzeciwko swojego kolegi i zaprosił go ruchem ręki do swojego samochodu.
- Zdążymy?? – Robert popatrzył na kierowcę, który właśnie zaczął zapinać pasy i odpalać silnik
- My nie zdążymy?- powiedział i ruszył z piskiem opon z pod domu Lewego. Hałas był tak wielki, że aż Maja wyjrzała przez okno by zobaczyć czy nikomu nic się nie stało.
- No to Mario będzie miał niespodziankę.
- A co z dzieckiem? Przecież Angela też będzie balować.
- Aaaa… Co się martwisz. Wynajęliśmy im niańkę. Mówię ci! Tak dupa, że szok!
- Dobra, dobra. Ty lepiej drogi pilnuj.

Na miejsce dotarli po upływie 20 minut. Wysiedli z samochodu. Z bagażnika stopera Dortmundu wyjęli dwie skrzynki alkoholu.. Różnego rodzaju. Zaczynając od tych najmocniejszych trunków, a kończąc na zwykłym piwie. Weszli do środka wielkiego baru, po którym kręciło się mnóstwo nieznanych nikomu osób. Okazało się, że znajomi zaprosili znajomych, którzy zabrali swoich znajomych. Impreza w stylu domowym zapowiadała się fantastycznie. Brakowało tylko jednego.
- Marco? Gdzie jest Mario?? – Robert zaczepił blondyna, który kręcił się obok baru
- Co ty chcesz koleś??- facet odwrócił się w jego stronę i ani trochę nie przypominał Reusa
-A sory. Pomyliłem się.- Lewy zaśmiał się pod nosem i zaczął poszukiwania swoich kumpli- O ! MARCO!!! – krzyknął z końca Sali
- Co się tak drzesz? – jedenastka podszedł do niego i poklepał po plecach na przywitanie
- Gdzie macie Mario? I dlaczego tu jest tyle ludu?
- Zaraz się wszystko przerzedzi. Musimy niektórych wyprosić i tyle, a Mario.. Siedzi sobie w domku ze swoją żoneczką, ale zaraz przeżyje istny Armagedon.- zaczął się śmiać jak głupi do sera
- Co wykombinowałeś.?
- To nie ja. Pomysłodawcą był Kevin. Hahah.. Zaraz do domu Goetze wpadnie brygada antyterrorystyczna i zabierze jego i Angelę z domu.
- Ocipiałeś z radości !!! Przecież oni zawału dostaną.- Robert złapał się za głowę
- Nie dramatyzuj. Będzie super.- Marco pocieszył przyjaciela i zabierając z baru czerwonego drinka wskoczył na parkiet – DANCE! DANCE BABY!!!!

Tymczasem  na wieczorze panieńskim u Angeli panowała zupełnie inna atmosfera. Dziewczyny poubierane w miniówki, krótkie spodenki i prześwitujące topy zebrały się przy eleganckiej restauracji i czekały na przybycie panny Wolskiej.
- Maja.. Zakryj sobie, bo cycki ci widać.- Ewa Piszczek podeszła do Malickiej i podciągnęła jej bluzeczkę
- Dziękuję- dziewczyna posłała jej jeden ze swoich sympatycznych uśmiechów i objęła ją swoim ramieniem – dawno się nie widziałyśmy – posmutniała
- Dzisiaj nadrobimy skarbie! – krzyknęła uradowana Piszczkowa i zawiesiła się jej na szyi
Nagle zza rogu  wyjechał bojowy wóz. Zatrzymał się tuż obok dziewczyn. Powysiadali z niego panowie w czarnych strojach i maskach na twarzach. Wyglądali bardzo przerażająco. Przestraszone dziewczyny zebrały się do kupy i przysunęły się bliżej ściany.
- Co jest laseczki!?- z wozu na rękach została wyniesiona rozbawiona Angela. Wszystkie zaproszone odetchnęły z ulgą i od razu się do niej przytuliły- To był głupi żart Gosskreutza. Nie pytajcie.- machnęła ręką- Dzisiaj się zabawimy!!!!!!!

Weszły do środka. Sala była idealnie przystrojona. U góry wisiały balony. Ściany pomalowane na czerwono- czarno dodawały temu miejscu niesamowitego charakteru. Jeden wielki stół, a na nim same pyszności. Do wyboru do koloru.
- Angela!! Setki kochana! Żeby ci ten Mario zbytnio w życiu nie zawadzał i żebyś miała czas na imprezki ze mną- Malicka wyściskała swoją przyjaciółkę
- Nie martw się. Nigdy o tobie nie zapomnę. Zawsze będziemy razem- uśmiechnęła się i łza spłynęła jej po policzku
- O nie. Nie płaczemy. Bawimy się!!! – Maja wyszła na parkiet i razem z  Wolską zaczęła rozkręcać imprezę. Po chwili na deskach znalazły się wszystkie zebrane. Impreza była przednia, a niespodzianki, które Angela dostała od dziewczyn będą poprawiały jej humor każdego dnia.

~~II~~

- MARIO! MARIO!!! MARIO!!!- chłopaki wiwatowali na cześć zapitego w trzy dupy Goezte, który krzątał się gdzieś pomiędzy nimi. Złapali go za ręce i nogi i zaczęli podrzucać do samego sufitu.
- Sto lat Mario!- Kevin złapał pana młodego i wyszedł z nim na parkiet po czym zaczęli tańczyć rozbierańca. Niespodziewanie obok nich pojawiły się dwie młode panienki. Striptiz trwał w najlepsze. Rozbawione i upite towarzystwo zaliczało zgony.

- UUUUUUuuuuuu!!!! – Marco podparł się o ramię Roberta- Lewy dawaj ! Teraz MY!- złapał przyjaciela za rękaw i wprowadził go na scenę. Złapali dziewczyny w tali ściągali z nich co tylko możliwe.- JEST STRIPTIZ< JEST IMPREZA!!!!!- zaczęli się drzeć i podskakiwać w rytm piosenki Project X - Yeah Yeah Yeahs - Heads Will Roll.

- Najlepszy kawalerki na jakim kiedykolwiek byłem !!!- Robert podszedł do baru ze stanikiem w ręku. – Muszę go podarować Mai…

- HAhahahahah…. Ale się zalałeś. Nigdy cię takiego nie widziałem.

- Bo ty Marco jeszcze wielu rzeczy nie widziałeś.- puścił mu oczko i wszedł na bar. Złapał za butelkę mocnej Tequili i zrzucił z siebie koszulkę.

- Czekaj stary. Nagram cię!- Reus wyciągnął z kieszeni swojego smartphona i podał go nawalonemu Mario, a sam zajął miejsce obok Roberta- Skoro laski  tak mogą to my też!

- Dance 'til you're dead

-Heads will roll

-On the floor!!- wykrzyczeli razem i zaczęli się polewać trunkiem

- Pachniesz Tequilą i to mnie podnieca- Marco rozpiął sobie spodnie, które po upływie sekundy znalazły się na głowie jednego z imprezowiczów

~~II~~

 

- Maja! Maja chodź do mnie! – Angela stanęła na scenie i wołała mnie do siebie
- Już lecę kochanie !!- Zabrałam ze stolika mojego niedokończonego Jacka Danielsa i pomaszerowałam w jej stronę
- Pamiętasz nasze pierwsze wakacje we Włoszech!- mówiła głośno, prosto do mojego ucha
- No pewnie! Drinki, faceci i my!- oblizałam usta
- A nasz taniec na róże pamiętasz!?- poruszała zabawnie brwiami i pociągnęła mnie za rękę – Dawaj pierwsza!

Wskoczyłam na zimną rurę i wyginałam przy niej swoje ciało. Od razu dołączyła się do mnie EWA!? Boże święty! EWCIA ! Tego bym się po niej nie spodziewała. Zdjęła bluzkę i wymachiwała nią w górze.
- Dawaj Piszczek! – podeszłam do niej i złapałam ją za bioderka. Kręciła nimi niczym zawodowa tancerka.- Podniecasz mnie!
- Hahahha… Nie napalaj się tak Malicka- dotknęła mojego policzka i zaczęła mnie całować. Nieźle poleciałyśmy po bandzie. Łukasz i Robert z pewnością byliby z nas dumni.. Hahaha.. Olać ich! Zabawa jest świetna!
- MAJKA! EWA! GORZKO! GORZKO!!!- dziewczyny krzyczały tak głośno, że nawet kelnerki ustawiły się w półkolu by obejrzeć przedstawienie.
- Świetnie całujesz. Lepiej od mojego męża.- oderwała się ode mnie i szeroko uśmiechnęła
- Ty zboczeńcu- wytknęłam jej język, który ona mi przygryzła- Jej.. Ewcia… Takiej cię jeszcze nie znałam
- Ja siebie też nie!!! Ale jest zabawa, nie!?- zeskoczyła ze sceny i porwała Agatę do tańca
- Tej pani już nie lejcie- wskazałam na nią palcem i dokończyłam swój cudowny taniec. Nie wiem co się ze mną stało, ale nagle zaczęło mi się kręcić w głowie i upadłam. Pamiętam tylko, że stało wokół mnie dużo ludzi…

~~II~~

- Halo! Halo…. Słyszy mnie pani?? Proszę powoli otwierać oczy…
- Obudziła się! – ktoś krzyknął prosto nad moja głową

Starałam się otworzyć oczy, ale za każdą próbą raziło mnie niesamowicie jasne światło. Zaczęłam zakrywać się ręką, którą ledwo co uniosłam. Nade mną stało kilku ludzi ubranych w białe kitle. Od razu domyśliłam się, że są to lekarze. Gdy w pełni otworzyłam oczy dostrzegłam moja rodzinę, która czekała przed salą.
- Witamy panią z powrotem.- jakiś facet z kartką w ręku doszedł do mnie i zaczął się szczerzyć- Czy pamięta pani swoje imię?
-Tak. Maja. Ale gdzie ja jestem i co ja tu robię?? Gdzie jest Robert?- zaczęłam się rozglądać po Sali, szukając mojego jedynego dopływu szczęścia
- Spokojnie. Proszę się nie przemęczać. Dopiero wybudziła się pani ze śpiączki farmakologicznej. Jesteśmy z tego bardzo zadowoleni. Proszę odpoczywać i o nic się nie martwić. Wszystko już jest ok. – wyszedł z sali, do której zaraz zbiegła się moja rodzina
- Mamo gdzie jest Robert? Co ja tu robię! Zadzwońcie do niego, proszę! On musi wiedzieć, że  jestem w szpitalu.- zaczęłam histeryzować
- Jaki Robert? Córeczko o czym ty mówisz?- mama pogłaskała mnie po włosach
- Mój narzeczony… NO Robert cholera! – krzyknęłam
- Majuś.. Ty nie masz żadnego narzeczonego. Masz dopiero 16 lat i miałaś wypadek. Coś musiało ci się przyśnić. Nie ma żadnego Roberta!

CO!? Jak to!? To.. to był tylko głupi sen! To jest niemożliwe! Boże! Mam znowu 16 lat.. I pozostały mi tylko głupie marzenia o wakacjach, o Robercie, o Monachium…??
________________________________________________________________________________
Pewnie się tego nie spodziewałyście, co?? 
To był mój plan od początku tego opowiadania :)) Nie wiem czy udany, czy też nie :) Musicie same to ocenić :D
Przykro mi, że w tak małej ilości komentujecie moje opowiadanie... Ale płakać z tego powodu nie będę :) Sama chodzę do szkoły i wiem jakim nawałem pracy jesteście obciążone na samym początku :D
Widzimy się w kolejną sobotę misie !!!! <3
Kocham was! 
Pozdrawiam Maja :**
 

38 komentarzy:

  1. jezu tego jeszcze nie było!!
    Szkoda ze to był tylko sen :(
    Czekam z niecierpliwością na więcej i pozdrawiam ;*
    hoo ale mnie tym zaskoczyłaś <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hehheh :))
      Bardzo się cieszę, że ten element zaskoczenia również wypalił :P
      Dzięki kochana :**

      Usuń
  2. Łooooo, a takie fajne wieczorki były ;D
    Niesamowicie mnie zaskoczyłaś, w życiu bym się tego nie spodziewała ;)
    Dobre, dobre c;
    Czekam na next ;3
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki, dzięki :)
      Taki był plan :)) Z tego co widzę, powiódł się :D

      Usuń
  3. CO?!!!!!
    MAJKA, JA CIĘ CHYBA UDUSZĘ!!!!!
    Jak to?!! Czyli to wszystko co Malicka przeżyła, było po prostu jej snem!!! Nie, nie wierzę w to!! Jak mogłaś mi to zrobić? ;( Przez całe to opowiadanie, żyłam w błędzie, o Boże!!! Ale mnie zszokowałaś!! Szkoda! Miałam nadzieje, że Majka weźmie ślub z Lewym i będę mogła zobaczyć ją w sukni ślubnej! Ona i on... Byli boscy razem! Jejcia, no, nie wyobrażam sobie ich oddzielnie... Mam nadzieje, że to tylko sen, serio!! WIELKI SZOK!!! A nie mogłam się doczekać wesela Mario i Angeli! No a kawalerski Mario, był po prostu świetny!! Lewandowski i Reus robią striptiz?! Haha, idealnie!! Szkoda, że to wszystko było tylko snem Majki. Nie wierzę w to cały czas... O jeju!!! Ale żeś namieszała skarbie, hoho!!!
    Buziaki kochana ;* !!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie! Tylko mnie nie duś! Chcę dodać następny odcinek :P xD
      Hheheeh :D
      Dziękuję ci z całego serdusia :***
      Całuski :*<3

      Usuń
  4. Ja nie mogę to jest nie możliwe, że to był sen! Ale może Maja pozna na prawdę Roberta, no sam nie wiem jak to będzie. AAAłłll tak niespodzianka takiego opowiadania jeszcze nie było na pewno !!!

    Gorąco Cię pozdrawiam i zapraszam do mnie na nowego i starego bloga

    http://nela-robert.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem, nie wiem...
      Dziękuję serdecznie :))
      Gorące pozdrowionka !

      Usuń
  5. co ???????????????????????????????? nie mozliwe !!!!!!!!!!!!!!!!!! to był tylko sen ???????????? no nie wytrzymam !!!!

    KLAUDIA

    OdpowiedzUsuń
  6. nie wierze. to pewnie tylko sen, już niedługo zobaczymy Majkę w sukni ślubnej. buziaczki kochana :**

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie, nie, nie, nie, nie i jeszcze raz NIE ! To nie może tak być ! To całe opowiadanie nie może być tylko snem. Nie możesz nam tego zrobić ! Kurczę rozdział świetny zwłaszcza z Lewym i Reusem :). Chociaż Majka też się nie nudziła. Ale to nie może się tak skończyć ! Majka musi się jeszcze raz obudzić i wrócić do prawdziwego życia ! Ona musi być z Lewym. Czekam na następny rozdział, w którym mam nadzieję wszystko wróci do normy.

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetny rozdział. Jest dramatyzm i napięcie. Musze powiedzieć, że ja też uroniłam łzy. Bardzo wzruszający rozdział czekam z niecierpliwością na kolejny.
    Jesteś Gienialna wymyśić taką historię o Robercie i Lenie.
    Ta opowieść jest zarazem romantyczna, zaskakująca, opisuje wielką miłość. Bardzo mi się podoba. Ja dopiero zaczęłam czytać Twoje opowiadanie. Czytam je od czwartku i już przeczytałam wszystkie odcinki. Super !!!!
    Eliza

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie chodzi ci o Maję, a nie Lenę :P
      Hhehe :D Zabawne :)))
      Dziękuję !!

      Usuń
  9. Jejku tego to się nie spodziewałam :D Hahaha
    Czekam na następny <3
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  10. MAJKA TY SOBIE KIEPSKI ŻART ZROBIŁAŚ !!!!!!!!!!!!!
    Ja Ci dam kurczę jakiś popierzony sen.... No nie no kuźwa nie !
    Jak można napisać coś takiego.... To jest jakaś podpucha dla nas prawda ? Ona się obudzi po raz drugi i im opowie o tym śnie, a Lewy ją zbeszta za takie zachowanie na imprezie...
    Błagam powiedz, że mam rację i że to co napisałaś nie będzie prawdą... Bo jak ją rodzina weźmie za napaloną fankę Lewego, a ona się będzie próbowała do niego dostać... To jakaś masakra będzie na serio to jakaś chora psycha moja.... :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie krzycz na mnie ... :(
      :D No niestety.. Tak już bywa :))
      Dziękuję ! :*

      Usuń
  11. O matko końcówka byla zadziwiającą.mam nadzieję że ona spotka się z Robertem

    OdpowiedzUsuń
  12. O narodzie! CO???? BOŻE ! Tak długo czekałam i jestem w totalnym szoku. Dodaj szybciej kolejną

    OdpowiedzUsuń
  13. powiedz ze zartujesz ?? ja na slub liczylam i bobaska ;((((

    Ann

    OdpowiedzUsuń
  14. O kuźwa. O kuźwa. O kuźwa. CO!? Ale namieszałaś! Nie no, nie wiem co powiedzieć... Zacznę od tego, że pomysł mi się strasznie podoba! Ale oni będą razem, prawda? A może to nie był sen, tylko ona śni o tym, że jej się Robert śnił? Hihi xD Sorki, że taka nieogarnięta jestem, ale 39 stopni gorączki do czegoś zobowiązuje :D A największą polewkę miałam z Roberta i Marco xD Mrrau. ;3 Nie wiedziałam, że Reusik woli chłopców XDDDDD Huehue :D Nie no, ale mam nadzieję, że będą razem. Wiem, że już to mówiłam. Ale oni muszą się spotkać! <3 A w ogóle nie przejmuj się komentarzami, błagam! Mówiłam, jeśli nie czytają, to zwykli idioci xD ;*** Zrezygnować z czegoś takiego, no masakra jakaś! ;_; Ja na przykład, nie wyobrażam sobie życia bez Twojego bloga! :D Kocham go!
    Zmieniając temat, jestem cały czas podjarana meczem! 6:2 i 2 bramki Lewego <3333 Uwielbiam takie mecze! Miałam go obejrzeć na stadionie, ale cóż... Choroba nie wybiera ;/
    Pozdrawiam kochana!!!! ;**** Buziaczki i pisz szybko kolejny! <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mieszanina to moja specjalność w tym opowiadaniu :))
      Ale to już pewnie wszyscy zdążyli zauważyć :P
      Dziękuję ci kochana za ten piękny komentarz ! :))

      Usuń
  15. Jezu, nie wierzę!!!!!!!!! Jak mogłaś tak namieszać?! Nie wierzę, że to wszystko, co Maja przeżyła z Robertem, to był tylko sen! Nieee... ;(( Oni byli idealną parą! Mieli tyle wspaniałych, świetnie przez Ciebie napisanych i wymyślonych przygód.. No i Angela z Mario! Nie mogłam się doczekać ich ślubu... Jestem zszokowana normalnie! I chyba nie wytrzymam do kolejnego rozdziału! Nie mogę się doczekać, co wymyślisz dalej! A co do tego rozdziału.. Nieźle chłopaki zabalowali, a dziewczyny wcale nie gorsze (; Striptiz Roberta i Marco świetny, hahah! A Maja i Ewa... gorąco! Dodawaj jak najszybciej kolejny, czekamy wszyscy! Buziaki! ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi tez jest przykro, że tak się stało :(
      Dziękuję za komentarz ! :**

      Usuń
  16. JADĘ DO CIEBIE Z WIDŁAMI I POCHODNIĄ! No nie mogę, to całe opowiadanie, to wszystko.. to był TYLKO sen? Hahahah, a ten wieczór kawalerski Mario i panieński Angeli wymiata! Ewa Piszczek tańcząca na rurze i Marco & Robert robiący striptiz - to musiały być bezcenne widoki! Czekam na następny rozdział, buziaczki skarbie :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. AAAAAAAAA!! Zaczynam się bać! Tylko nie zrób mi krzywdy :)
      Dziękuję kochanie za komentarz ! :***

      Usuń
  17. Ale mnie zaskoczyłaś :D Taniec Majki i Ewki hahahaha :D nie moge się doczekać nastepnego :D

    OdpowiedzUsuń
  18. nieeeeee !!!!!!!! Oni musza byc razem !!!!

    OdpowiedzUsuń
  19. O matko bardzo chciałam Cię przeprosić. W moim wcześniejszym komentarzu pomyliłam imię głównej bohaterki, bardzo Cię przepraszam. To pewnie dlatego, że później czytałam opowiadanie o Lenia. A dopiero później weszłam jeszcze raz do Ciebie na bloga i napisałam komentarz. Bardzo Cię przepraszam.
    Pozdrawiam,
    ELIZA

    OdpowiedzUsuń