Poznałam świat
Robiłam wszystko, wszystko miałam
Diamenty, brylanty i Bel-Air
Gorące noce w połowie lipca
Gdy byliśmy na zawsze razem
Szalone dni, neony miasta
I to, gdy bawiłeś się ze mną jak dziecko
Robiłam wszystko, wszystko miałam
Diamenty, brylanty i Bel-Air
Gorące noce w połowie lipca
Gdy byliśmy na zawsze razem
Szalone dni, neony miasta
I to, gdy bawiłeś się ze mną jak dziecko
Czy będziesz mnie kochał, gdy już nie będę młoda i piękna?
Wieczór
kawalerski to impreza, o której krąży wiele mitów. Podobno
ten wyjątkowy wieczór to ostatnia szansa na to, by zaznać rozkoszy wolności.
Ważne jest również to, że wieczór kawalerski nie ma sztywnych reguł,
a jego przebieg zależy od nas samych.
Ślub to
nie kara, lecz dobrowolny wybór dwójki zakochanych w sobie osób. Jeśli ludzie
się kochają, to bez żadnych obaw można stwierdzić, że wieczór kawalerski, będący ostatnim dniem wolności, jest, jakby
nie patrzeć, ostatnim dniem wolności, której tak naprawdę nie chcemy.
Zastanówmy
się też nad tym, jakie znaczenie ma ten dzień dla samego pana młodego?
Goetze jest piłkarzem. Codziennie przebywa w męskim gronie. W zakładzie potu i męskiego odoru. Chłopaki, chcąc mu umilić życie postanowili zorganizować imprezę, na którą Mario zostanie zaproszony na sam koniec. |
~~II~~
- Cześć pojebusku! – rzuciłam się na łóżko, na którym
przebywał mój ukochany mężczyzna.
- Kto, kto…- złapał mnie w pasie i zaczął łaskotać. Nie
mogłam przestać się śmiać.
- Hahha.. Lewy.. Hahah.. No przestań.- wydusiłam z
siebie i spojrzałam w jego cudowne niebieskie oczęta.
- Odwołaj to co powiedziałaś…- odwrócił na chwilę głowę, a
ja wymknęłam mu się z objęć
- Nigdy skarbie, nigdy!- krzyknęłam i zamknęłam go w
sypialni. – To za ten wczorajszy numer z fanką! – zaśmiałam się pod nosem i
wymachując kluczami zeszłam przygotować sobie jakieś śniadanko.
- Maja!!! Maja wypuść mnie!!!
- Nie ma opcji!- odkrzyknęłam i wróciłam do krojenia
zgrabnych kawałków chleba
- Majuś… Majusiu,… Majuniu…. Majeczko…Majeniusiu…
- No,no, no…. I kto jeszcze?- zapytałam otwierając mu drzwi
- Skarbeńku??- pocałował mnie w policzek
- A doczekam się magicznego słowa, czy mogę sobie o tym
pomarzyć??
- Wiesz. Pomarzyć zawsze można..- zaśmiał się
- Cham ! – wepchnęłam go z powrotem do sypialni i zbiegłam
po schodach
- Ojejciu.. Teraz się będziesz obrażać.- wpadł do kuchni i
otworzył lodówkę. Miałam ochotę kopnąć go w zadek, by wleciał do jej środka.
Szczwana ja!
- Young and beautiful- zaczęłam śpiewać, by nie słyszeć
mruczenia Lewego
- Misia no.. Przecież wiesz jak ja bardzo cię kocham-
przytulił mnie mocno do siebie i złapał moją twarz w swoje silne męskie dłonie.-
Zgoda?- odwróciłam wzrok, by tylko nie patrzeć mu prosto w paczałki… Miało to
na mnie zły wpływ- Przepraszam..- przeciągnął
- No nareszcie! – pocałowałam go-Myślałam, że to będzie
trwało wieczność i o jeden dzień dłużej!
~~II~~
Wieczór zbliżał się wielkimi krokami. Od zdarzenia z fanką
nie wywinąłem już Mai żadnego numeru. W sumie trochę śmiechu z tego było, ale
szybko zszedłem na ziemię, gdy musiałem zacząć ją za to przepraszać. Zacząłem
się szykować na wieczór kawalerski do Mario. Maja od samego rana zaczyna mi
ględzić nad uchem byśmy go przypadkiem nie spili, ponieważ na drugi dzień ma
się żenić z jej najlepszą przyjaciółką.
- Robert! Ja sobie nie wyobrażam skacowane Goetzego na
ślubie.- stanęła w drzwiach z założonymi rękoma na piersiach
- Oj Majuś… No chyba nie myślisz, że wyjdziemy z imprezy na
trzeźwo? Z resztą. Przecież ty też dzisiaj ,czysta” z panieńskiego Angeli nie
wyjdziesz.- odpowiedziałem wyjąłem z szafy moją nową koszulę
- O matko! – wkurzyła się i rzuciła się na łóżko- Jak ty
mnie czasami wkurzasz…. Ale cię kocham- spojrzała na mnie i zaczęła się
szczerzyć
- Ja ciebie też- podszedłem do niej i zaczęliśmy się całować
- Dobra. Bo za 30 min przychodzi po mnie Lisa, a ja jestem w
totalnym proszku- zerwała się z łóżka i popędziła do łazienki, którą okupowała
przez dobre 20 min! Nie rozumiem kobiet! Miała strzelić sobie szybki makijaż.
Szybki! Masakra…
- Kochanie.. Możesz już wyjść? Ja też się śpieszę.- zacząłem
dobijać się do drzwi łazienki.
- Już. Sekundka. Jeszcze tylko…. O! JUŻ!- krzyknęła i
otworzyła wrota
- WoW! Wyglądasz.. Cudownie- przybliżyłem się by ją
pocałować
- Yyyyy.. Robert nie- odsunęła mnie od siebie- zmażesz mi
szminkę.- odprowadziłem ją wzrokiem i zacząłem układać sobie włosy
~~II~~
- Lewy!!! Siema stary! Świetnie wyglądasz!- wysoki brunet z
kręconymi włosami stanął naprzeciwko swojego kolegi i zaprosił go ruchem ręki
do swojego samochodu.
- Zdążymy?? – Robert popatrzył na kierowcę, który właśnie
zaczął zapinać pasy i odpalać silnik
- My nie zdążymy?- powiedział i ruszył z piskiem opon z pod
domu Lewego. Hałas był tak wielki, że aż Maja wyjrzała przez okno by zobaczyć
czy nikomu nic się nie stało.
- No to Mario będzie miał niespodziankę.
- A co z dzieckiem? Przecież Angela też będzie balować.
- Aaaa… Co się martwisz. Wynajęliśmy im niańkę. Mówię ci!
Tak dupa, że szok!
- Dobra, dobra. Ty lepiej drogi pilnuj.
Na miejsce dotarli po upływie 20 minut. Wysiedli z
samochodu. Z bagażnika stopera Dortmundu wyjęli dwie skrzynki alkoholu..
Różnego rodzaju. Zaczynając od tych najmocniejszych trunków, a kończąc na
zwykłym piwie. Weszli do środka wielkiego baru, po którym kręciło się mnóstwo
nieznanych nikomu osób. Okazało się, że znajomi zaprosili znajomych, którzy
zabrali swoich znajomych. Impreza w stylu domowym zapowiadała się
fantastycznie. Brakowało tylko jednego.
- Marco? Gdzie jest Mario?? – Robert zaczepił blondyna,
który kręcił się obok baru
- Co ty chcesz koleś??- facet odwrócił się w jego stronę i
ani trochę nie przypominał Reusa
-A sory. Pomyliłem się.- Lewy zaśmiał się pod nosem i zaczął
poszukiwania swoich kumpli- O ! MARCO!!! – krzyknął z końca Sali
- Co się tak drzesz? – jedenastka podszedł do niego i
poklepał po plecach na przywitanie
- Gdzie macie Mario? I dlaczego tu jest tyle ludu?
- Zaraz się wszystko przerzedzi. Musimy niektórych wyprosić
i tyle, a Mario.. Siedzi sobie w domku ze swoją żoneczką, ale zaraz przeżyje
istny Armagedon.- zaczął się śmiać jak głupi do sera
- Co wykombinowałeś.?
- To nie ja. Pomysłodawcą był Kevin. Hahah.. Zaraz do domu
Goetze wpadnie brygada antyterrorystyczna i zabierze jego i Angelę z domu.
- Ocipiałeś z radości !!! Przecież oni zawału dostaną.-
Robert złapał się za głowę
- Nie dramatyzuj. Będzie super.- Marco pocieszył przyjaciela
i zabierając z baru czerwonego drinka wskoczył na parkiet – DANCE! DANCE
BABY!!!!
Tymczasem na
wieczorze panieńskim u Angeli panowała zupełnie inna atmosfera. Dziewczyny
poubierane w miniówki, krótkie spodenki i prześwitujące topy zebrały się przy
eleganckiej restauracji i czekały na przybycie panny Wolskiej.
- Maja.. Zakryj sobie, bo cycki ci widać.- Ewa Piszczek
podeszła do Malickiej i podciągnęła jej bluzeczkę
- Dziękuję- dziewczyna posłała jej jeden ze swoich
sympatycznych uśmiechów i objęła ją swoim ramieniem – dawno się nie widziałyśmy
– posmutniała
- Dzisiaj nadrobimy skarbie! – krzyknęła uradowana
Piszczkowa i zawiesiła się jej na szyi
Nagle zza rogu wyjechał bojowy wóz. Zatrzymał się tuż
obok dziewczyn. Powysiadali z niego panowie w czarnych strojach i maskach na
twarzach. Wyglądali bardzo przerażająco. Przestraszone dziewczyny zebrały się
do kupy i przysunęły się bliżej ściany.
- Co jest laseczki!?- z wozu na rękach została wyniesiona
rozbawiona Angela. Wszystkie zaproszone odetchnęły z ulgą i od razu się do niej
przytuliły- To był głupi żart Gosskreutza. Nie pytajcie.- machnęła ręką-
Dzisiaj się zabawimy!!!!!!!
Weszły do środka. Sala była idealnie przystrojona. U góry
wisiały balony. Ściany pomalowane na czerwono- czarno dodawały temu miejscu
niesamowitego charakteru. Jeden wielki stół, a na nim same pyszności. Do wyboru
do koloru.
- Angela!! Setki kochana! Żeby ci ten Mario zbytnio w życiu
nie zawadzał i żebyś miała czas na imprezki ze mną- Malicka wyściskała swoją
przyjaciółkę
- Nie martw się. Nigdy o tobie nie zapomnę. Zawsze będziemy
razem- uśmiechnęła się i łza spłynęła jej po policzku
- O nie. Nie płaczemy. Bawimy się!!! – Maja wyszła na
parkiet i razem z Wolską zaczęła
rozkręcać imprezę. Po chwili na deskach znalazły się wszystkie zebrane. Impreza
była przednia, a niespodzianki, które Angela dostała od dziewczyn będą
poprawiały jej humor każdego dnia.
~~II~~
- MARIO! MARIO!!! MARIO!!!- chłopaki wiwatowali na cześć
zapitego w trzy dupy Goezte, który krzątał się gdzieś pomiędzy nimi. Złapali go
za ręce i nogi i zaczęli podrzucać do samego sufitu.
- Sto lat Mario!- Kevin złapał pana młodego i wyszedł z nim
na parkiet po czym zaczęli tańczyć rozbierańca. Niespodziewanie obok nich
pojawiły się dwie młode panienki. Striptiz trwał w najlepsze. Rozbawione i
upite towarzystwo zaliczało zgony.
- UUUUUUuuuuuu!!!! – Marco podparł się o ramię Roberta- Lewy dawaj ! Teraz MY!- złapał przyjaciela za rękaw i wprowadził go na scenę. Złapali dziewczyny w tali ściągali z nich co tylko możliwe.- JEST STRIPTIZ< JEST IMPREZA!!!!!- zaczęli się drzeć i podskakiwać w rytm piosenki Project X - Yeah Yeah Yeahs - Heads Will Roll.
- Najlepszy kawalerki na jakim kiedykolwiek byłem !!!- Robert podszedł do baru ze stanikiem w ręku. – Muszę go podarować Mai…
- HAhahahahah…. Ale się zalałeś. Nigdy cię takiego nie widziałem.
- Bo ty Marco jeszcze wielu rzeczy nie widziałeś.- puścił mu oczko i wszedł na bar. Złapał za butelkę mocnej Tequili i zrzucił z siebie koszulkę.
- Czekaj stary. Nagram cię!- Reus wyciągnął z kieszeni swojego smartphona i podał go nawalonemu Mario, a sam zajął miejsce obok Roberta- Skoro laski tak mogą to my też!
- Dance 'til you're dead
-Heads will roll
-On the floor!!- wykrzyczeli razem i zaczęli się polewać trunkiem
- Pachniesz Tequilą i to mnie podnieca- Marco rozpiął sobie spodnie, które po upływie sekundy znalazły się na głowie jednego z imprezowiczów
~~II~~
- Maja! Maja chodź do mnie! – Angela stanęła na scenie i
wołała mnie do siebie
- Już lecę kochanie !!- Zabrałam ze stolika mojego
niedokończonego Jacka Danielsa i pomaszerowałam w jej stronę
- Pamiętasz nasze pierwsze wakacje we Włoszech!- mówiła
głośno, prosto do mojego ucha
- No pewnie! Drinki, faceci i my!- oblizałam usta
- A nasz taniec na róże pamiętasz!?- poruszała zabawnie
brwiami i pociągnęła mnie za rękę – Dawaj pierwsza!
Wskoczyłam na zimną rurę i wyginałam przy niej swoje ciało.
Od razu dołączyła się do mnie EWA!? Boże święty! EWCIA ! Tego bym się po niej
nie spodziewała. Zdjęła bluzkę i wymachiwała nią w górze.
- Dawaj Piszczek! – podeszłam do niej i złapałam ją za
bioderka. Kręciła nimi niczym zawodowa tancerka.- Podniecasz mnie!
- Hahahha… Nie napalaj się tak Malicka- dotknęła mojego policzka
i zaczęła mnie całować. Nieźle poleciałyśmy po bandzie. Łukasz i Robert z
pewnością byliby z nas dumni.. Hahaha.. Olać ich! Zabawa jest świetna!
- MAJKA! EWA! GORZKO! GORZKO!!!- dziewczyny krzyczały tak
głośno, że nawet kelnerki ustawiły się w półkolu by obejrzeć przedstawienie.
- Świetnie całujesz. Lepiej od mojego męża.- oderwała się
ode mnie i szeroko uśmiechnęła
- Ty zboczeńcu- wytknęłam jej język, który ona mi
przygryzła- Jej.. Ewcia… Takiej cię jeszcze nie znałam
- Ja siebie też nie!!! Ale jest zabawa, nie!?- zeskoczyła ze
sceny i porwała Agatę do tańca
- Tej pani już nie lejcie- wskazałam na nią palcem i
dokończyłam swój cudowny taniec. Nie wiem co się ze mną stało, ale nagle
zaczęło mi się kręcić w głowie i upadłam. Pamiętam tylko, że stało wokół mnie
dużo ludzi…
~~II~~
- Halo! Halo…. Słyszy mnie pani?? Proszę powoli otwierać
oczy…
- Obudziła się! – ktoś krzyknął prosto nad moja głową
Starałam się otworzyć oczy, ale za każdą próbą raziło mnie
niesamowicie jasne światło. Zaczęłam zakrywać się ręką, którą ledwo co uniosłam.
Nade mną stało kilku ludzi ubranych w białe kitle. Od razu domyśliłam się, że
są to lekarze. Gdy w pełni otworzyłam oczy dostrzegłam moja rodzinę, która
czekała przed salą.
- Witamy panią z powrotem.- jakiś facet z kartką w ręku
doszedł do mnie i zaczął się szczerzyć- Czy pamięta pani swoje imię?
-Tak. Maja. Ale gdzie ja jestem i co ja tu robię?? Gdzie
jest Robert?- zaczęłam się rozglądać po Sali, szukając mojego jedynego dopływu
szczęścia
- Spokojnie. Proszę się nie przemęczać. Dopiero wybudziła
się pani ze śpiączki farmakologicznej. Jesteśmy z tego bardzo zadowoleni.
Proszę odpoczywać i o nic się nie martwić. Wszystko już jest ok. – wyszedł z
sali, do której zaraz zbiegła się moja rodzina
- Mamo gdzie jest Robert? Co ja tu robię! Zadzwońcie do
niego, proszę! On musi wiedzieć, że jestem w szpitalu.- zaczęłam histeryzować
- Jaki Robert? Córeczko o czym ty mówisz?- mama pogłaskała
mnie po włosach
- Mój narzeczony… NO Robert cholera! – krzyknęłam
- Majuś.. Ty nie masz żadnego narzeczonego. Masz dopiero 16
lat i miałaś wypadek. Coś musiało ci się przyśnić. Nie ma żadnego Roberta!
CO!? Jak to!? To.. to był tylko głupi sen! To jest
niemożliwe! Boże! Mam znowu 16 lat.. I pozostały mi tylko głupie marzenia o
wakacjach, o Robercie, o Monachium…??
________________________________________________________________________________
Pewnie się tego nie spodziewałyście, co??
To był mój plan od początku tego opowiadania :)) Nie wiem czy udany, czy też nie :) Musicie same to ocenić :D
Przykro mi, że w tak małej ilości komentujecie moje opowiadanie... Ale płakać z tego powodu nie będę :) Sama chodzę do szkoły i wiem jakim nawałem pracy jesteście obciążone na samym początku :D
Widzimy się w kolejną sobotę misie !!!! <3
Kocham was!
Pozdrawiam Maja :**
jezu tego jeszcze nie było!!
OdpowiedzUsuńSzkoda ze to był tylko sen :(
Czekam z niecierpliwością na więcej i pozdrawiam ;*
hoo ale mnie tym zaskoczyłaś <3
Hehheh :))
UsuńBardzo się cieszę, że ten element zaskoczenia również wypalił :P
Dzięki kochana :**
Łooooo, a takie fajne wieczorki były ;D
OdpowiedzUsuńNiesamowicie mnie zaskoczyłaś, w życiu bym się tego nie spodziewała ;)
Dobre, dobre c;
Czekam na next ;3
Pozdrawiam ;*
Dzięki, dzięki :)
UsuńTaki był plan :)) Z tego co widzę, powiódł się :D
CO?!!!!!
OdpowiedzUsuńMAJKA, JA CIĘ CHYBA UDUSZĘ!!!!!
Jak to?!! Czyli to wszystko co Malicka przeżyła, było po prostu jej snem!!! Nie, nie wierzę w to!! Jak mogłaś mi to zrobić? ;( Przez całe to opowiadanie, żyłam w błędzie, o Boże!!! Ale mnie zszokowałaś!! Szkoda! Miałam nadzieje, że Majka weźmie ślub z Lewym i będę mogła zobaczyć ją w sukni ślubnej! Ona i on... Byli boscy razem! Jejcia, no, nie wyobrażam sobie ich oddzielnie... Mam nadzieje, że to tylko sen, serio!! WIELKI SZOK!!! A nie mogłam się doczekać wesela Mario i Angeli! No a kawalerski Mario, był po prostu świetny!! Lewandowski i Reus robią striptiz?! Haha, idealnie!! Szkoda, że to wszystko było tylko snem Majki. Nie wierzę w to cały czas... O jeju!!! Ale żeś namieszała skarbie, hoho!!!
Buziaki kochana ;* !!
Nie! Tylko mnie nie duś! Chcę dodać następny odcinek :P xD
UsuńHheheeh :D
Dziękuję ci z całego serdusia :***
Całuski :*<3
Ja nie mogę to jest nie możliwe, że to był sen! Ale może Maja pozna na prawdę Roberta, no sam nie wiem jak to będzie. AAAłłll tak niespodzianka takiego opowiadania jeszcze nie było na pewno !!!
OdpowiedzUsuńGorąco Cię pozdrawiam i zapraszam do mnie na nowego i starego bloga
http://nela-robert.blogspot.com/
Nie wiem, nie wiem...
UsuńDziękuję serdecznie :))
Gorące pozdrowionka !
co ???????????????????????????????? nie mozliwe !!!!!!!!!!!!!!!!!! to był tylko sen ???????????? no nie wytrzymam !!!!
OdpowiedzUsuńKLAUDIA
No niestety :))
UsuńDziękuję kochanie :***
nie wierze. to pewnie tylko sen, już niedługo zobaczymy Majkę w sukni ślubnej. buziaczki kochana :**
OdpowiedzUsuńTo sen snu :)))
Usuńhehhehe :D
Dziękuję :***
Nie, nie, nie, nie, nie i jeszcze raz NIE ! To nie może tak być ! To całe opowiadanie nie może być tylko snem. Nie możesz nam tego zrobić ! Kurczę rozdział świetny zwłaszcza z Lewym i Reusem :). Chociaż Majka też się nie nudziła. Ale to nie może się tak skończyć ! Majka musi się jeszcze raz obudzić i wrócić do prawdziwego życia ! Ona musi być z Lewym. Czekam na następny rozdział, w którym mam nadzieję wszystko wróci do normy.
OdpowiedzUsuńDziękuje ślicznie :**
UsuńŚwietny rozdział. Jest dramatyzm i napięcie. Musze powiedzieć, że ja też uroniłam łzy. Bardzo wzruszający rozdział czekam z niecierpliwością na kolejny.
OdpowiedzUsuńJesteś Gienialna wymyśić taką historię o Robercie i Lenie.
Ta opowieść jest zarazem romantyczna, zaskakująca, opisuje wielką miłość. Bardzo mi się podoba. Ja dopiero zaczęłam czytać Twoje opowiadanie. Czytam je od czwartku i już przeczytałam wszystkie odcinki. Super !!!!
Eliza
Pewnie chodzi ci o Maję, a nie Lenę :P
UsuńHhehe :D Zabawne :)))
Dziękuję !!
Jejku tego to się nie spodziewałam :D Hahaha
OdpowiedzUsuńCzekam na następny <3
Pozdrawiam
Również gorąco pozdrawiam :**
UsuńMAJKA TY SOBIE KIEPSKI ŻART ZROBIŁAŚ !!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńJa Ci dam kurczę jakiś popierzony sen.... No nie no kuźwa nie !
Jak można napisać coś takiego.... To jest jakaś podpucha dla nas prawda ? Ona się obudzi po raz drugi i im opowie o tym śnie, a Lewy ją zbeszta za takie zachowanie na imprezie...
Błagam powiedz, że mam rację i że to co napisałaś nie będzie prawdą... Bo jak ją rodzina weźmie za napaloną fankę Lewego, a ona się będzie próbowała do niego dostać... To jakaś masakra będzie na serio to jakaś chora psycha moja.... :/
Nie krzycz na mnie ... :(
Usuń:D No niestety.. Tak już bywa :))
Dziękuję ! :*
O matko końcówka byla zadziwiającą.mam nadzieję że ona spotka się z Robertem
OdpowiedzUsuńZobaczymy :**
UsuńDziękuję <3
O narodzie! CO???? BOŻE ! Tak długo czekałam i jestem w totalnym szoku. Dodaj szybciej kolejną
OdpowiedzUsuńHhehehehhe :D
UsuńWielkie dzięki <3
powiedz ze zartujesz ?? ja na slub liczylam i bobaska ;((((
OdpowiedzUsuńAnn
Hi hi hi :D
UsuńDzięki <3
O kuźwa. O kuźwa. O kuźwa. CO!? Ale namieszałaś! Nie no, nie wiem co powiedzieć... Zacznę od tego, że pomysł mi się strasznie podoba! Ale oni będą razem, prawda? A może to nie był sen, tylko ona śni o tym, że jej się Robert śnił? Hihi xD Sorki, że taka nieogarnięta jestem, ale 39 stopni gorączki do czegoś zobowiązuje :D A największą polewkę miałam z Roberta i Marco xD Mrrau. ;3 Nie wiedziałam, że Reusik woli chłopców XDDDDD Huehue :D Nie no, ale mam nadzieję, że będą razem. Wiem, że już to mówiłam. Ale oni muszą się spotkać! <3 A w ogóle nie przejmuj się komentarzami, błagam! Mówiłam, jeśli nie czytają, to zwykli idioci xD ;*** Zrezygnować z czegoś takiego, no masakra jakaś! ;_; Ja na przykład, nie wyobrażam sobie życia bez Twojego bloga! :D Kocham go!
OdpowiedzUsuńZmieniając temat, jestem cały czas podjarana meczem! 6:2 i 2 bramki Lewego <3333 Uwielbiam takie mecze! Miałam go obejrzeć na stadionie, ale cóż... Choroba nie wybiera ;/
Pozdrawiam kochana!!!! ;**** Buziaczki i pisz szybko kolejny! <3
Mieszanina to moja specjalność w tym opowiadaniu :))
UsuńAle to już pewnie wszyscy zdążyli zauważyć :P
Dziękuję ci kochana za ten piękny komentarz ! :))
Jezu, nie wierzę!!!!!!!!! Jak mogłaś tak namieszać?! Nie wierzę, że to wszystko, co Maja przeżyła z Robertem, to był tylko sen! Nieee... ;(( Oni byli idealną parą! Mieli tyle wspaniałych, świetnie przez Ciebie napisanych i wymyślonych przygód.. No i Angela z Mario! Nie mogłam się doczekać ich ślubu... Jestem zszokowana normalnie! I chyba nie wytrzymam do kolejnego rozdziału! Nie mogę się doczekać, co wymyślisz dalej! A co do tego rozdziału.. Nieźle chłopaki zabalowali, a dziewczyny wcale nie gorsze (; Striptiz Roberta i Marco świetny, hahah! A Maja i Ewa... gorąco! Dodawaj jak najszybciej kolejny, czekamy wszyscy! Buziaki! ♥
OdpowiedzUsuńMi tez jest przykro, że tak się stało :(
UsuńDziękuję za komentarz ! :**
JADĘ DO CIEBIE Z WIDŁAMI I POCHODNIĄ! No nie mogę, to całe opowiadanie, to wszystko.. to był TYLKO sen? Hahahah, a ten wieczór kawalerski Mario i panieński Angeli wymiata! Ewa Piszczek tańcząca na rurze i Marco & Robert robiący striptiz - to musiały być bezcenne widoki! Czekam na następny rozdział, buziaczki skarbie :*
OdpowiedzUsuńAAAAAAAAA!! Zaczynam się bać! Tylko nie zrób mi krzywdy :)
UsuńDziękuję kochanie za komentarz ! :***
Ale mnie zaskoczyłaś :D Taniec Majki i Ewki hahahaha :D nie moge się doczekać nastepnego :D
OdpowiedzUsuńDzięki :**
Usuńnieeeeee !!!!!!!! Oni musza byc razem !!!!
OdpowiedzUsuńHheheh :)))
UsuńO matko bardzo chciałam Cię przeprosić. W moim wcześniejszym komentarzu pomyliłam imię głównej bohaterki, bardzo Cię przepraszam. To pewnie dlatego, że później czytałam opowiadanie o Lenia. A dopiero później weszłam jeszcze raz do Ciebie na bloga i napisałam komentarz. Bardzo Cię przepraszam.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
ELIZA
Nie przepraszaj kochana ! :))
UsuńZdarza się :**