I've been thinking 'bout standing on the razor's edge
Loopingup and down, questions running through my head
I've been thinking 'bout how on the which way to turn
-Możesz się przestać na mnie
wydzierać! Jesteś ostatnio nie do wytrzymania! Przez cały czas mówisz mi co mam
robić i jak się zachowywać! Zastanów się nad sobą!- wyszła z pokoju trzaskając
drzwiami. Nie rozumiałem jej. Nie rozumiałem siebie. Wszystko mnie drażniło.
Nie chciałem niszczyć swojego życia. Chce zatrzymać przy sobie Anię.
Minął jeden dzień od incydentu
z Mają. Ja tak nie potrafię. Na śniadaniu patrzymy sobie w oczy. Na plaży nie
mogę oderwać od niej wzroku. Nie wytrzyma dłużej. Czy się zakochałem?? Raczej
nie. Wydaje mi się, że posmakowałem czegoś nowego. Czegoś co mi się spodobało.
Wkręciłem się w to. Oderwałem od rutyny. Najgorsze jest to, że jak zabrnę w to
głębiej to stracę, to na co tak długo pracowałem. Ale z drugiej strony.. Ania
może się o niczym nigdy nie dowiedzieć. ROBERT! Ogarnij się. W sumie mam wybór.
Tak jak w tej reklamie Tigera po imprezie. Mogę pójść z nią do łóżka, albo
pójść do łóżka. Każdy na moim miejscu poszedłby do łóżka, ale każdy nie jest
mną ! Przecież to, że pójdę do łóżka nie oznacza, że stracę wszystko. Ta
reklama mnie rozwala. Cały czas myślę o tym żeby pójść do łóżka i zdradzać
Ankę. Przez to, że ją zdradziłem przestało się nam układać.
- Idziesz!?- Wojtek wszedł do
pokoju
- yyyy??? A niby gdzie? –
spytałem zdezorientowany
- Jak to gdzie? Żyjesz jeszcze?
Przecież miałeś pomóc mi i Mai w dotrzymaniu zakładu? Nie pamiętasz już?
Wczoraj założyliśmy się o to kto pierwszy się odważy zaprosić przypadkową osobę
do łóżka.
- Możesz mi przestać gadać o
łóżku. Mam już go po tond- wskazałem ręką czubek głowy
- Spoko. Ale wiesz, że jak
przegram to będę musiał świecić przed wami tyłkiem? A jak wygram to na Majkę
się popatrzymy .- zaśmiał się
- Do czego ja wam jestem
potrzebny?
- Musimy mieć świadka.
- CZEŚĆ! – za Wojtkiem stanęła
Maja.- Szykuj się Wojtusiu na przegraną. Założyliśmy się o przypadkową osobę , więc….
Lewy chcesz iść ze mną do łóżka?
Spytała rozbawiona, a ja
oburzyłem się i wrzasnąłem żeby nie wkręcała mnie w ich potyczki. Mówiłem
jeszcze coś w stylu, że nie będę zdradzał Anki. Poczułem się tak jakby wypaplała
naszą tajemnicę.
- Spokojnie Lewusku. To był
żart.
- Chodźmy już lepiej. –
schowałem telefon do kieszeni i wyszedłem z nimi przed hotel.
Już na samym początku
wiedziałem kto wygra ten beznadziejny zakład. Po ulicy chodziły same
dziewczyny, ale to nie przeszkodziło Mai w osiągnięciu celu. Podeszła do
przypadkowej laski i zaproponowała jej seks. Miałem niezły ubaw. Dziewczyna
była zdezorientowana, a Malicka zadowolona z wygranej. Bezcenna była również
mina Wojtka, któremu szczena opadła.
- To co Wojtusiu? Teraz się
rozbierasz, czy zrobisz to za chwilę?? – nie mogliśmy przestać się śmiać
- Daruj mi to… Proszę..-
uklęknął przed nią i błagał o darowanie kary
- Nie ma opcji skarbeńku.
- Lewy! – krzyknął Wojtek z
prośbą o pomoc
- Na mnie nie patrz.
- Co za kanał! – krzyknął i
zaczął ściągać spodnie. Maja podeszła do mnie i oparła się o moje ramię.
Przeszedł przeze mnie taki przyjemny dreszczyk. Już wtedy wiedziałem, że nasza
znajomość dopiero się zaczyna….
~~II~~
Jak to pokrótce wytłumaczyć, nie
mówić zawile i z sensem.?? Hm…. Chyba się tak
nie da. Najprościej jest powiedzieć : ,, Dostałam to czego kiedyś
chciałam, pragnęłam, oczekiwałam” , ale dlaczego to tak cholernie boli.??
Najbardziej wkurwia mnie fakt, że zaprzyjaźniłam się z Anką. Polubiłam tą
dziewczynę. Zaczęłam się przyzwyczajać do tego, że ona i Lewy biorą za miesiąc
ślub.. Gorzej już być nie może. Wczoraj podczas śniadania Robert cały czas się
na mnie gapił. Nie tak zwyczajnie. Powiedziałabym raczej, że z takim pożądaniem. Jak to się skończyło??
NIJAK! Nie zrobiliśmy nic. Za to teraz. Całujemy się w publicznej toalecie. On
jest tak cholernie dobry. Dobry we wszystkim. Nie potrafię tego opisać słowami.
Jedyne co mogę powiedzieć, stwierdzić…?? Mamy romans! Tak! Puszczam się z
Lewandowskim. Zachowuję się jak dziwka, bo wiem, że nie robimy tego z miłości.
Oboje tego chcemy i potrzebujemy. Przyznaję! Jestem samotna! Dlatego oddałam
się zaręczonemu mężczyźnie, który jest pociągający. Ten facet przyciąga jak
magnes.
- O Boże!! Wiesz co mu
wyprawiamy? – jedyne pytanie, które przyszło mi w tamtym momencie do głowy
- Tak wiem. Zabawiamy się w
kiblu. – parsknął śmiechem- Nie umiem tego inaczej wytłumaczyć. Tutaj ani Anka,
ani Wojtek nas nie przyłapią.- Całował mnie w szyję
Już po wszystkim, poprawiłam
fryzurę i jako pierwsza wyszłam z toalety. Jestem na tyle bezczelna, że
usiadłam na leżaku obok Ani. Wiem! Moje zachowanie jest niedopuszczalne, ale co
mam zrobić z tym, że właśnie spełniają się moje marzenia !? Chciałam tego
wszystkiego. Czuję się podle, ale Robert robi dosłownie to samo.
- Widziałam świetną sukienkę w
sklepie. Będzie na tobie idealnie wyglądała. Masz większe piersi ode mnie, więc
tak ładnie ci się ona na nich ułoży. – Patrzyła na mnie pokazując rękoma
kształt sukienki. Była dla mnie taka miła, a ja jej wyrządziłam takie świństwo.
Jak ja mogłam! Muszę z tym koniecznie skończyć. Jedyne co mogę zrobić to zacząć
unikać kontaktów z Lewym.
- Tak? To fantastycznie. Po
południu się przejdziemy i ją zobaczymy.- uśmiechnęłam się do niej
- Dobra. Nie widziałaś może
Roberta?- Zaczęła się rozglądać po plaży. Co jej miałam powiedzieć?,, Widziałam
Aniu. Przed chwilą siedział ze mną w toalecie”. Była by przeszczęśliwa.
- Nie. Nie mam pojęcia gdzie jest. –
odpowiedziałam na odczepnego. Na szczęście przyszedł do nas Wojtek i
wyswobodził mnie z tej niezręcznej sytuacji.
- Idziecie popływać?- spytał, a
uśmiech nie schodził mu z twarzy.
- Jasne!- podniosłam się z
miejsca i spojrzałam na Stachurską
- Bawcie się dobrze. Ja
poczekam na Roberta.
- Ok. – złapałam Szczęsnego za
rękę i rzuciłam się w lodowatą wodę- Aaaaa…. Ale Zi-zi-zi-zimno….- na moim
ciele pojawiła się gęsia skórka. Zaczęłam się trzepać i wychodzić z wody, ale
bramkarz złapał mnie za rękę i przyciągnął do siebie.
- Cieplej – przytulił mnie
mocno do swojego lodowatego ciała
- Nie. Wychodzę.
- Pękasz? – uniósł brew ku
górze- Pękasz Malicka, przyznaj się.
- Jesteś tego pewien?- rzuciłam
się na niego. Złapałam za głowę i zaczęłam podtapiać. Minę miał nieziemską.
Zaczęłam się z niego śmiać. Byliśmy w centrum uwagi. Wojtek przerzucił mnie
przez ramię i nie chciał puścić.
- Wojtuś… Błagam..- prosiłam go
o litość. Widziałam jak ludzie robią nam zdjęcia. Już widzę swój tyłek na
Tumblru Szczęsnego.
- Nie ma takiej opcji… Albo.-
przystanął
- O nie.- pokiwałam przecząco
głową
- Masz racje. Lepiej cię
wpakować do wody.- nie pytał o zdanie. Zamachnął się i wylądowałam na samym
dnie. Wściekła, z mokrymi włosami, wymaszerowałam z wody na brzeg. On tylko
szedł za mną do samego hotelu robiąc to co zawsze, śmiejąc się.
- Głupi jesteś!
- A ty ładnie wyglądasz
przemoczona.- puścił mi oczko
- Spadówka. Dzisiaj śpisz na
podłodze! – zarządziłam
- Ale skarbie..
- Nie ma żadnego ale. Nie
dyskutuj ze mną. Koniec kropka.
- Też cię kocham.
Weszłam jak najszybciej do
pokoju i zaczęłam suszyć włosy. Wyjęłam z szafki czarną spódniczkę i miętową
bluzkę. Do tego założyłam moje ulubione koturny i czekałam aż Roberta i Anki
nie będzie w hotelowej restauracji. Chyba się nie mogli mnie doczekać, bo Lewy
przyszedł do mnie do pokoju.
- Nie idziesz na obiad??
- Nie. Dopóki ty tam będziesz
to ja będę tu.
- yyy..?? Poczekaj, bo chyba
czegoś tu nie rozumiem.- podrapał się po głowie
- Robert! To zaszło za daleko.
My nie możemy…- położył mi palec na ustach
- To nie jest tylko twoja wina.
Ja powinienem się pierwszy otrząsnąć. Jestem idiotą. Zdaję sobie z tego sprawę.
Krzywdzę nie tylko Anię, ale również i ciebie.
- Przestań. – zdjęłam jego
dłonie- Dajmy sobie z tym spokój.
- Ok. – pocałował mnie w
policzek i przepuścił w drzwiach.
Usiadłam obok Wojtka, który
bawił się kluską od spaghetti.
- Nosem sobie ją wciągnij.-
powiedziałam śmiejąc się
- he he he he… Bardzo śmieszne.- odpowiedział
– jak pies je to nie szczeka, bo mu miska spod nosa ucieka.
- A co ty teraz robisz?
- Majuś! Zajmij się sobą,
dobrze?- zirytował się. Biedny chłopak. Do jakiego ja go stanu doprowadziłam.
- Dobrze skarbie.- uśmiechnęłam
się do niego
~~II~~
Wieczorem cała czwórka udała
się do klubu. Jakiś młody chłopak prowadził tam różnego rodzaju zabawy. Z
pośród wszystkich uczestników wypatrzył w tłumie Maję i Wojtka. Weszli na scenę
i oczekiwali na przydzielenie im zadanie.
- Tego pana wszyscy znają-
wskazał na Wojtka- Jest to Wojciech szczęsny z….- popatrzył na mnie
- Z Mają Malicką moją
przyjaciółkę od spraw sercowych- odpowiedział Szczęsny
- Dobrze. Waszym zadaniem jest
samodzielne ułożenie tekstu do melodii, którą zaraz usłyszycie.
Z głośników zaczęła wydobywać
się bardzo modna w tym sezonie piosenka Weekendu- Ona tańczy dla mnie. Malicka
nienawidziła jej z całego serca. Złapała
za mikrofon i porozumiewała się z Wojtkiem co do zwrotek. Ustalili, że będą
śpiewali po wersie.
Studentka zaczyna:
- Ja uwielbiam Go. On wkurza
mnie, codziennie rano.
Bramkarz Arsenalu:
- Ona dobrze to wie, że w
któryś raz. Pójdę na całość!
- Że w któryś raz?? – Maja
popukała się w czoło
- Nic innego nie pasowało-
odpowiedział
- Ja uwielbiam Go. On wkurza
mnie. Codziennie rano. Ona. Dobrze to wie, że w któryś raz pójdę na całość.
Booooo…..
- BRAWA DLA TEJ PARY!!!- ludzie
zaczęli im bić gromkie brawa. Niektórzy aż wstali z miejsca i gwizdali.
- Widzisz? Wygwizdali nas ! Ale
wstyd. Masakryczna była ta piosenka. – lamentowała Maja, schodząca ze sceny
- Oj przestań… Nie było tak
źle. – położył rękę na jej ramieniu
- Gratulujemy!- krzyknęła Ania-
Powinniście założyć zespół.
- Tak! Nazwiemy go ,,ARSENAL BAND”-
zaśmiała się Maja- Skład: studentka ekonomii Maja Malicka i bramkarz Arsenalu
Londyn Wojciech Szczęsny.
- Hhaha..- wszyscy śmiali się
oprócz przygaszonego Lewego, który non stop wpatrywał się w uchachaną od ucha
do ucha Malicką
- E Lewy ! Żyjesz!- Wojtek
uderzył go w ramię
- Co!? – Lewandowski otrząsnął
się i spojrzał na przyjaciół zaspanym wzrokiem. – A tak! Żyje, żyje… Wiecie
co.. Nie najlepiej się dzisiaj czuję. Chyba pójdę się położyć.
- Pójdę z tobą.- zadeklarowała
się jego narzeczona. Wzięła ukochanego pod pachę i wyszła z nim z klubu,
zostawiając Maję na pastwę pomysłów Szczęsnego.
~~II~~
- Ale wstyd Wojtuś… Lepiej
będzie jak przez te ostatnie dni na mazurach zaszyjemy się w pokoju, a światło
dzienne ujrzymy w momencie powrotu do Wa-wy. – stanęłam naprzeciwko piłkarza i
wpatrywałam się w niego zmęczonymi oczkami
- I co będziemy robić w tym
pokoju… Wiem! Może..
- Nie kończ- położyłam mu palec
na ustach
- Ale ja wcale... Zboczona
jesteś!- krzyknął i podążał za mną do wyjścia
- Nie wiesz co miałam na
myśli.- odgryzłam się
- Domyślam się. – dogonił mnie
i złapał za biodra
- Czasami sobie tak rozmyślam o
moim życiu i doszłam do wniosku, że ty zacząłeś odgrywać w nim ważną rolę-
uśmiechnęłam się- Nie chodzi o to, że się w tobie zakochałam..
- HA! Mam cię! A więc jednak! –
przerwał mi – Przyznaj się! Podobam ci się co?
- Przestań! –krzyknęłam- Wcale
tak nie jest! Nie wmawiaj mi, że się w tobie podkochuje!
- Oj myszko! Myślisz, że nie
czuję w nocy jak się do mnie przytulasz.
- Hahahaha… Oj Szczęsny,
Szczęsny niejedna nastolatka pozazdrościła by ci takiej wyobraźni- wymawiałam
te słowa, ale nie byłam pewna tego co mówię. Przez sen potrafię robić różne
rzeczy i nie mam na to wpływu.
- Haha..- również zaczął się
śmiać – Ok., ok.. Ale z tym przytulaniem mówiłam prawdę.- usiedliśmy na ławce-
opowiedzieć ci o tym?
- Yyyhmm…- wymruczałam
- To było chyba trzy dni temu-
o cholera! Czyli w dzień mojej przygody z Lewandowskim. Może ja myślałam, że to
Robert i dlatego się w niego wtuliłam…- Położyłem się obok ciebie i włączyłem
jeszcze na chwilę telewizor. Nagle ty złapałaś mnie w pasie i położyłaś głowę
na mojej klacie.
- Klacie powiadasz??-
zachichotałam
- Maja!- dźgnął mnie w bok-
Nawet nie wiesz jak słodko wyglądałaś.- zauważyłam, że jego kąciki ust uniosły
się ku górze. Zawsze się szczerzył jak głupi do sera, a tym razem było zupełnie
inaczej. Spoważniał. Ewidentnie spoważniał. Wpatrywał się w jeden martwy punkt
i rozmyślał. Polubiłam go. Polubiłam właśnie takiego Wojtka. Wojtka, który
potrafi przez chwilę zamilknąć i nic nie mówić. Wojtka, który potrafi przeżyć
bez śmiechu pięć długich sekund. Pomimo to, że spodobał mi się taki czułam, że
coś jest nie tak. Dlaczego? No właśnie dlatego, że on się nigdy tak nie
zachowywał, a znam go już całe 5 dni!
- Czemu mi się tak
przyglądasz?- uśmiechnął się delikatnie. Chyba powracał stary dobry Szczęsny.
- Zdziwiło mnie twoje
zachowanie. Wcześniej nie pokazywałeś mi się od tej strony, a przypominam ci,
że śpimy w jednym łóżku. – pomachałam mu palcem przed nosem i parsknęłam
śmiechem.
- A może teraz zrobimy coś
szalonego??. Wiesz.. Tak na rozluźnienie atmosfery.- puścił do mnie oczko i
kiwnął głową w stronę jeziora- If you know, what I mean!
- I know boy! OMG! – zacisnęłam
pięści i podążałam za Wojtkiem wzdłuż ścieżki. On zdejmował z siebie ciuchy i
pozostał w samych bokserkach. Poszłam w jego ślady. Rozpiął mi sukienkę i
delikatnie przesunął mi włosy na ramię. Czułam jego oddech na swoim ciele.
Zostałam w samej bieliźnie. Odsunęłam się od Wojtka i zamoczyłam delikatnie
palec od stopy w wodzie. Szczęsny się nie patyczkował. Wbiegł go lodowatego
jeziora i ochlapał mnie wodą.- I HATE YOU SZCZĘSNY!! I HATE YOU!- wykrzyczałam
i rzuciłam się na niego. Wynurzając głowę dostrzegłam coś nowego w jego oczach.
– Wojtek co ty…- Pocałował mnie. Przyciągnął do siebie i złożył na moich ustach
delikatny i subtelny pocałunek. Nie mogłam mu pozwolić na więcej. Odepchnęłam
go od siebie i wyszłam na brzeg. Krzyczał coś za mną, ale ja nie miałam ochoty
go wysłuchiwać. Gadał by coś w stylu ,,
bardzo cię przepraszam… Ble ble ble…”. Nieporadnie wcisnęłam się w moją
sukienkę. Buty wzięłam do ręki i pobiegłam do naszego hotelu. Na szczęście
jutro już zaczniemy żegnać się z Giżyckiem i powrócimy do naszej chłodnej
Warszawy. Przez to, że odtrąciłam Wojtka zostanę sama jak palec w moim
warszawskim mieszkaniu. Majka do cholery! Na co ty liczysz!? Cały czas łudzę
się, że mogę być z Lewandowskim. Nocami śnię o nim, a dniami wlepiam w niego
swój wzrok.
- Maju przepraszam!- do pokoju
wparował roztrzęsiony Szczęsny- Nie powinienem się tak zachowywać. Ale powiedz
mi dlaczego? Dlaczego nie chcesz ze mną być!? Nie jestem odpowiednim facetem
dla ciebie!? A może ty po prostu się boisz? Może jesteś zwykłym tchórzem!? –
stał na środku pokoju i wydzierał się na mnie. Postawił sprawę tak jakby to, że
mnie pocałował było moją winą! Głupi dupek! Od tej strony go również nie znałam
- Nie mam ochoty rozmawiać z
tobą na ten temat! – przykryłam się kołdrą po uszy i starałam się go nie
słuchać. Nagle poczułam jak kładzie swoje ciało obok mnie. Odwróciłam się w
jego stronę i lekko wychyliłam głowę.
- Nie rozumiem.. dlaczego? –
łza spłynęła mu po policzku. Musiałam mocno urazić jego męską dumę.
- Wojtuś… Przestań. Jest tyle
innych chętnych dziewczyn. Ja też czegoś nie rozumiem. Dlaczego akurat ja ? –
spojrzałam na niego z politowaniem.
- Bo ty! Nie umiem tego inaczej
wytłumaczyć. – spojrzał mi prosto w oczy. Czułam się cholernie źle! Chciałam
zapaść się pod ziemię.
_________________________________________________________________________
I jak wrażenia ?? Wydaje mi się, że odcinek jest ok, chociaż bym w nim troszeczkę pozmieniała :)) Wcześniej zapomniałam wam serdecznie podziękować za nominacje do LA :** Jestem Bardzo dumna z tego, że mam takich czytelników jak wy <3 Chciałabym was też przeprosić za moją ciągłą zmianę nagłówku.. Nie mogę się zdecydować na coś konkretnego :D Zastanawiałam się nad szablonem, ale nie wiem czy zostanie on szybko stworzony :P
Słuchajcie kochane ! :)) Ogłaszam wszem i wobec, że kolejny odcinek pojawi się już w sobotę, w zamian za miłe komentarze pod spodem :***
Buziaczki:** Maja
Cudowny,ale że Wojtek z Mają to bym się nie spodziewała
OdpowiedzUsuńWielkie dzięki kochana :**
UsuńBardzo ciekawy rozdział :D. Nie pomyślałabym, że Wojtek odważy się pocałować Majkę. Ciekawi mnie to, czy Majka będzie w końcu z Robertem, czego bardzo bym chciała :). Ogólnie cały rozdział jak zwykle świetny. Cieszę się, że następny dodasz w sobotę. nie mogę się doczekać.
OdpowiedzUsuńDziękuję ślicznie :) Ale to czy rozdział zostanie dodany wcześniej zależy tylko i wyłącznie od czytelników :)) Pozdrawiam <3
UsuńSuper rozdział! Oj coś tak czułam, że Wojtek coś czuje do Mai. Ciekawe jak zakończy się sprawa z Robertem :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie
http://mojeszczescietobvb.blogspot.com/
W następnych odcinkach wszystko powinno się wyjaśnić :) W wolnej chwili zajrzę do ciebie i nadrobię wszystkie rozdziały :D Pozdrawiam :**
UsuńBardzo mi się podoba rozdział i całe opowiadanie. czekam na kolejny rozdział.:** Mam nadzieję ze Majka będzie z Wojtkiem :*
OdpowiedzUsuńZobaczymy, zobaczymy :)) Cieszę się, że odcinek przypadł ci do gustu :**
UsuńWojtuś sie zakochal, szkoda ze nieszczesliwie ;(
OdpowiedzUsuńco ten Lewy wyprawia ???
super ze dodasz w sobote;d
Klaudia
Hahha.. No Wojtuś miał pecha :)) Chociaż.... A ! Nie będę zdradzała :P A Lewy, jak to Lewy :D Zawsze musi coś odwalić :)) Buziaczki :* <3
Usuńw sobote bd kolejny ?
Usuńfajnie ze piszesz długie rozdziały;d
Klaudia
Genialny <3
OdpowiedzUsuńCzekam na następny
Dziękuję :**
UsuńNo wiedziałam. Wiedziałam, że Wojtuś coś do niej ma! :D A teraz mi go tak szkoda... :/ No, ale Maja musi być z Lewym, takie życie xD I ja nie chcę, żeby oni wyjeżdżali! Tam było tak zajebiście ;D A Wojtuś nie zginie nam z opowiadania, co nie??? On tam musi być! :D
OdpowiedzUsuńI jeszcze bardzo mi się podobała ich "piosenka" xD
Cudowny rozdział *.* Pozdrawiam ;***
Też uważam, że wakacje im się udały :) Oczywiście Wojtek zostanie w tym opowiadaniu :)) Nie mogłabym go tak bezczelnie z niego wykopać :D Znalazł miejsce w zakładce o bohaterach :) Odsyłam cię do niej kochana :D Dziękuję za milutki komentarzyk :) Hahahah.. Tak, piosenka powalała na kolana xD Buziole :**
UsuńCudowny! Uwielbiam cię dziewczyno ; )) już się nie mogę doczekać następego ! Wracając do rozdziału fajnie namieszałaś z Wojtkiem , ale ja jednak liczę na coś więcej z Leewym . Pozdrowionka Gaabi ; *
OdpowiedzUsuńMiło mi się zrobiło po przeczytaniu twojego komentarza :)) Dziękuję za te wspaniałe słowa o mnie i mojej twórczości :) Również cię uwielbiam :D Pozdrawiam :**
UsuńŚwietny świetny świetny !
OdpowiedzUsuńDziękuję, dzięki, dzięx :P
UsuńUwielbiam te opowiadanie, i Ciebie też! <3
OdpowiedzUsuńChcę, żeby Maja była z Lewym! :3
Rozdział zajebisty! Czekam na kolejny <3
Pozdrawiam i zapraszam http://bvbstory.blogspot.com/
Ojejuńciu :)) Jak mi miło :)) Głupio to zabrzmi, ale zrobiłaś mi dobrze :)) Hehhehehe.... Dziękuję za ten wspaniały komentarz i oczywiście w wolnej chwili zajrzę do ciebie :) Buziaczki :88
UsuńZaczynasz coraz bardziej mieszać ;)
OdpowiedzUsuńMajka i Wojtek - ciekawe połączenie, choć wolę Majkę i Roberta. Dlaczego? Pasują do siebie, tylko ich miłość rani najbliższe osoby i ich samych.. ;( Szkoda mi Wojtka, ale mam nadzieję, że tak szybko się go nie pozbędziesz ;)
Rozdział genialny wręcz ;** Nie mogę się doczekać kolejnego ;*
Pozdrawiam gorąco ;*
Mega, Wielkie dzięki !! Uwielbiam twoje komentarze :D Tak masz racje miłość Mai i Lewego jest nieco toksyczna ;/ Wojtuś oczywiście z nami pozostanie :D Nie mogę się go pozbyć, jak wiem ile ludzi go tu uwielbia :DDD Buziaczki :**
UsuńWiedziałam, że tak to się właśnie skończy! Wiedziałam, że Wojtek w końcu coś poczuje do Mai i wszystko się pomiesza i całe jej życie przeżyje lekkie zawirowanie. Kto by w ogóle pomyślał, że taka normalna dziewczyna będzie miała romans z Lewandowskim i podbije serce Szczęsnego. No proszę, proszę! Nie mogę się już doczekać jutra! Buziaki ;*
OdpowiedzUsuńA no właśnie :)) Czasem to o czym marzymy i wierzymy, że się spełni staję się rzeczywistością :)) Tak właśnie było w przypadku Mai :)) Ona chciała takiego życia i go doznała :D Kocham ciebie i twoje komentarze kochana :** Mogłabym je czytać dniami i nocami :D Są takie miłe i ułożone :) Ja również nie mogę się doczekać rozdziału u ciebie :D Mam nadzieję, że pojawi się lada moment ;) Buziaczki :** <3
UsuńŚwietny rozdział. Czekam na dalsze losy xD
OdpowiedzUsuńDziękuję pięknie :D
Usuń