sobota, 15 czerwca 2013

Odcinek dziewiąty :*




Nothing to hold but the memories and frames
Oh they remind me of the battle I face
without your love, without you I drown
Somebody save me I’m going down


 Ten samotny dźwięk obija mi się o uszy. Nic nie wiedzę, nic nie słyszę. Martwię się kolejny dniem. Nie mam bladego pojęcia co się stanie za dzień, dwa. Dlaczego to wszystko tak cholernie boli.!? Otworzyłam oczy i zobaczyłam pustkę. Jeszcze wczoraj wszystko było w porządku. A teraz? Teraz świat obrócił się o 360 stopni. Niektórzy ranią innych, raniąc również siebie. Nie zastanawiają się nad konsekwencjami. Idą do przodu po swoje i nie czekają na ruch drugiej osoby. Sami potrafią doskonale wszystko spieprzyć.

 Leżałam na łóżku. Pustym łóżku. Czułam się okropnie. Gdyby nie to co stało się wczorajszego wieczoru, pewnie dziś Wojtek obudziłby mnie buziakiem w policzek, łaskotaniem po stopie, czy kubkiem zimnej wody. Na myśl o tym uśmiechnęłam się sama do siebie i podniosłam wyżej głowę. Bramkarz siedział na podłodze przy szafie i pakował swoje rzeczy do walizki. Spojrzał na mnie i blado się uśmiechną. Wiedziałam, że nie było to szczere, ale musiałam przyzwyczaić się do tej sytuacji.

- Wojtek…- wstałam z łóżka i podeszłam do londyńczyka przytulając się do niego- Przepraszam za wczoraj. – pocałowałam go delikatnie w policzek. Nawet nie drgnął. – To nie miało tak wyglądać. Ja po prostu…
- Maju daj spokój. Ja też przyzwyczaiłem się do tego, że nigdzie mnie nie chcą. Już niedługo będę musiał poszukać sobie nowego klubu.- posmutniał
- O czym ty mówisz?- zdziwiłam się i usiadłam naprzeciwko niego
- No tak. To już koniec mojej kariery w Arsenalu. Teraz to nie wiem co mam robić. Sandra mnie zostawiła i jeszcze ty dałaś mi kosza.
- Pseplasam,…. Ja  nie jestem gotowa na jakikolwiek poważny związek.
- A kto mówił o poważnym związku.- złapał moją twarz w dłonie- Przecież nie musimy od razu być parą i chodzić razem po czerwonym dywanie.
- YKKHHMMM!!!- w drzwiach stanął Lewy- Nie przeszkadzam wam.
- Nie, nie.. wchodź- zaprosiłam go ruchem ręki do środka
- Ja i Ania już jesteśmy spakowani. Wszystkie bagaże mamy w samochodzie.
- Ok. To ja już też się za to zabieram, ale najpierw pójdę się ubrać. – popatrzyłam na swój strój. Przez cały czas byłam w piżamie.
- Pomóc wam w czymś? – spytał Robert
- Tak. Jak możesz to zacznij mnie pakować.- wychyliłam się zza drzwi i spojrzałam błagalnym spojrzeniem na napastnika
- Ok. – kurcze. To miał być żart, ale spoko. Fajnie, że chce się do czegoś przydać.

Umyłam się, lekko umalowałam i założyłam na siebie krótkie spodenki i t-shirt, do tego dobrałam moje ulubiony trampki i wyszłam pomóc Lewemu w spakowaniu mnie.
- A gdzie Ania?- popatrzyłam na Roberta
- Siedzi w samochodzie. Pokłóciliśmy się. Długa historia, nie ma o czym mówić.
- ok.- Złapałam do ręki już spakowaną walizkę i sprawdzałam czy aby na pewno wszystko się w  niej znajduje. Razem z Wojtkiem pożegnaliśmy się z tym pokojem i poszliśmy na parking. Załadowaliśmy walizki do bagażnika i wsiedliśmy do sportowego auta Szczęsnego.
- Szkoda, że tak to wszystko się skończyło..- Wojtek zasiadł za kierownicą zapinając pasy.
- A no szkoda. Mam jedynie nadzieje, że nie będziesz mnie olewał i czasem wpadniesz na kawę.- uśmiechnęłam się
- Wpadnę, wpadnę.. Może i nawet na coś więcej- zarechotał
- Bardzo śmieszne.- fuknęłam – Lepszych żartów na podróż nie masz?? Jedź już, bo Lewy właśnie odjechał.- rozkazałam

Droga mijała bardzo długo. Zaczęłam już usypiać, ale nagle Lewus zjechał na pobocze. Wysiedliśmy z Wojtkiem z auta i poszliśmy zobaczyć co się stało.
- Co jest?- zapytał Wojtek
- No co! Powiedziała żebym się zatrzymał, bo dłużej w samochodzie ze mną nie wytrzyma. Uznała, że zabieram jej niezbędny do życia tlen, więc się zatrzymałem.- wyjaśnił Robert
- Mogę jechać z wami?- popatrzyła na nas błagalnie Ania
- Kurde, ale my niektóre bagaże mamy na tylnych siedzeniach.- podrapał się po głowie Szczęsny- Chyba, że się z Mają zamienicie.- zaproponował
O nie! Co to, to nie! Ja i Lewy w jednym samochodzie!? Fatalne połączenie!
- Dzięki, że się zgodziłaś- uśmiechnął się Robert, gdy siedziałam obok niego w aucie
- Nie ma sprawy.- oparłam łokieć o drzwi i głowę o szybę jego luksusowego samochodu. Nie mam pojęcia dlaczego to zrobiłam i z jakiej racji siedzę obok niego w drodze powrotnej.
- Pogadamy?- przyciszył radio
-  O czym?
- O nas.
- O nas? A masz coś do powiedzenia na ten temat? Poszliśmy raz do łóżka, później zrobiliśmy to w toalecie i tyle. Moim zdaniem nie ma o czym gadać.
- Aha. Czyli dla ciebie to był nic nie znaczący seks? Tak po prostu potrzebowałaś męskiej otuchy?
- Przestań! Dobrze wiesz, że nie o to chodzi. Uważam, że nie ma o czym gadać, bo to się więcej razy nie powtórzy.
- Ja o tym nie zapomniałem i nie zamierzam zapomnieć. Wydaje mi się, że ciebie też to kręciło. Skoro mamy z tego satysfakcję to po co to kończyć.- położył mi rękę na kolanie
- Może po to, że za miesiąc będziesz miał żonę? A póki co jesteś dla wszystkich przykładnym piłkarzem i narzeczonym.- oburzyłam się
- Czujesz coś do mnie?. Przyznaj się, bez oszustw.
- A czy to ma teraz jakieś większe znaczenie!?
- Ma. Dla mnie ma! Maju ty też nie jesteś mi już obojętna. Wcześniej byliśmy tylko przyjaciółmi i nie czułem potrzemy przelecenia cię, a teraz… Teraz wszystko się zmieniło. Pociągasz mnie, rozumiesz?? Te ostatnie dni na mazurach były dla mnie katorgą. Anka przez cały czas ględziła: Kochanie z zrób to, tamto, siamto… Ona chciała, a  ja ją odpychałem.
- No i po co?? Przecież ona się teraz może zacząć domyślać. – wymachiwałam rękoma
- Pfff- parsknął śmiechem- Jasne! Teraz jedzie na zawody. Ja zostaję w Warszawie. Daj mi szansę. Błagam cie.
- I co? Pobawisz się mną jak Anki nie będzie, a później zostawisz i wrócisz do kochającej żoneczki?? Nie ma takiej opcji skarbie! Ja nie jestem dziwka! Jak chcesz ową mieć to szukaj przy drodze.- Lewy ewidentnie chciał coś jeszcze powiedzieć, ale ja uprzedziłam go i włączyłam radio. Chciałabym z nim być, ale wiem, że to jest niewykonalne. Tak jak powiedziałam. Ja nie jestem marionetką, a życie to nie teatr!
Do stolicy dojechaliśmy w spokoju. Robert wysadził mnie pod blokiem. Zabrałam bagaże od Wojtka i pożegnałam się ze wszystkimi dziękując, szczególnie Szczęsnemu za udany pobyt na mazurach. Żebym się przypadkiem nie zmęczyła zanieśli mi walizki do mieszkania.
- Jeszcze raz wielkie dzięki.- pomachałam im na do widzenia i rzuciłam się na moje łóżku. Nie było na nim żadnego ciuchu Wojtka, ani czegoś po nocy z Lewym. Było czyściutkie i nieskazitelne. Miękkie z puszystą kołdrą i małymi poduszeczkami. Niestety spokój nie był mi dany. Usłyszałam dźwięk przychodzącego połączenia. Telefon leżał w torebce w korytarzu. Musiałam wstać i pofatygować się po niego. Nie patrząc kto się do mnie dobija odebrałam.

-,, Halo… O! Mama! No i co tam u was słychać….. U mnie?? Wszystko w  porządku…. A tak. Byłam, byłam.. Nie mamuś. Wojtek Szczęsny nie jest moim chłopakiem….. Gdyby tak było ty pierwsza się o tym dowiesz….. Jasne, że tak….. Nie ma sprawy. Wpadajcie kiedy chcecie….. No papa”

Co oni z tym Szczęsnym!? Pogłupieli czy co!? Czy my wyglądamy jak para!? Ok.. przyznaję. Chodziliśmy po mieście mówiąc do siebie skarbie, kochanie itp. Ale to było po przyjacielsku! Pismaki nie mają się kim zajmować to trąbią o nas. Od razu chwyciłam za laptop i wpisałam tytuł ,, Jak spędza wakacje Robert Lewandowski”. Co mi wyskoczyło??
Na stronie o nazwie ,, babol.pl’’ było mnóstwo informacji na ten temat.

Artykuł: Ostatnie kawalerskie wakacje Lewandowskiego

Piękna słoneczna pogoda, jezioro, jacht - w takich warunkach spędza swój urlop Robert Lewandowski. "Fakt" spotkał napastnika Borussii Dortmund na wakacjach w Giżycku. "Lewy" pływał po jednym z mazurskich jezior razem z narzeczoną Anną Stachurską i najbliższymi przyjaciółmi.

To ostatnie wakacje, które Robert spędza jako kawaler. W sierpniu bieżącego roku nasz najlepszy napastnik zaplanował ślub. Koszt przyjęcia szacowany jest na ok. 250 tysięcy złotych. Teraz "Lewy" korzysta jeszcze z uroków życia kawalerskiego.

Lewandowski i Szczęsny zatrzymali się wraz z dziewczynami w ośrodku Łabędzi Ostrów w Pięknej Górze koło Giżycka. Na miejscu do ich dyspozycji były między innymi: sauna sucha, łaźnia parowa, jacuzzi, gabinet masażu, port jachtowy na 80 miejsc cumowniczych, kąpielisko i boisko do piłki plażowej.

- "Mam dwutygodniowy urlop. Korzystam ze wszystkiego, co tu jest dostępne w ośrodku, i mimo że to jest urlop, codziennie biegam. Poza tym pływamy na skuterach i łodziach motorowych" - powiedział Robert Lewandowski w rozmowie z portalem gizycko.wm.pl.

Robert Lewandowski i Wojciech Szczęsny w sobotę zakończyli swoje wakacje na Mazurach. Zobaczcie zdjęcia ośrodka, w którym wypoczywali!
Wszyscy jednak zastanawiają się kim jest nowa piękność bramkarza Arsenalu Londyn. Jak donosi  ”Fakt”, jest to młoda studentka warszawskiej  Akademii Finansów i Biznesu Vistula. Młoda i utalentowana Maja zagościła w sercu Wojtka. Jesteśmy ciekawi na jak długo….

No szczyt chamstwa i bezczelności! Jak można takie dyrdymały wypisywać !? Po co wg się tym interesują!? I jeszcze zdjęcia nam zrobili z wyprawy jachtem. Masakra.

~~II~~


No i wróciła codzienność. Zwlekłam się z łóżka i powędrowałam zaspana do toalety. Wyszykowałam się i bez śniadania poszłam do pracy.
- Witamy!  A co pani Szczęsna robi w naszych skromnych progach??
- Nie błaznuj Michał!- rzuciłam w niego torebką.- Jest szef?
-Jest, jest.. A co chcesz od niego??
- Nie twoja sprawa- fuknęłam i poszłam we wskazane mi wcześniej drzwi- Dzień dobry. Chciałabym złożyć wymówienie Angeli
- Panna Wolska już do mnie dzwoniła. Jest bardzo nieodpowiedzialna! Z resztą pani to takich poważnych tez nie należy! Kto się najpierw zatrudnia, a później bierze urlop na żądanie!? Powinienem panią zwolnić!- wykrzyczał mi prosto w twarz
- Nie! Proszę tego nie robić!
- Niestety, ale nie mam innego wyboru. Jest mi potrzebny kompetentny pracownik. Przykro mi, ale musi sobie pani poszukać innej roboty.
-  A niech cie stary dziadu! I se poszukam ! Jeszcze się zdziwisz!- to mnie zdenerwował. Chyba nie spodziewał się takiej reakcji po mnie. Mam dość wszystkiego! Ciekawa jestem jak teraz spłacę Wojtka za wakacje i z czego opłacę studia i mieszkanie. Wszystko wali mi się na głowę. Powróciłam do domu i położyłam się spać. Poleżałam tak jakieś 10 min, bo komuś przypomniało się, że istnieje jeszcze na tym świecie Malicka i postanowił mnie odwiedzić.
- No już idę! Pali się  czy co!- otworzyłam drzwi. Przed nimi stał nie kto inny jak Robert. Trzymał w ręku jakieś haziaje, ale dla mnie one nie były najważniejsze. Miałam taki zły humor. Tylko jedno mogło mi go poprawić. Lewemu wystarczyło  jedno moje spojrzenie. Rzucił kwiatki w kąt i zamykając drzwi dopadł się do mnie. Całował tak delikatnie i zachłannie moje usta.. Przy nim się rozpływałam. Nie mogłam przestać się na niego gapić. Ściągnęłam z niego koszulę, która wylądowała na podłodze obok łazienki. On wsunął swoje zimne dłonie pod moją bluzkę, wywołał tym dreszcze na moim ciele. Całowaliśmy się cały czas w korytarzy, aż tu nagle…
- NIESPO…. Yyyyy???- odwróciliśmy wzrok od siebie i spojrzeliśmy w drzwi wejściowe, w których stał mój brat z żoną.
- O kurwa- zaczęłam zakładać bluzkę- Tylko nie mówcie  nic..
- Cześć cór… Co tu robi…?? Y..???- stali jak wryci, z resztą. Ja i Robert byliśmy bardziej zszokowani. To po nas! Złapałam się za głowę i spoglądałam co trochę na moją kochaną rodzinkę i na pół nagiego Roberta stojącego w bez ruchu. Chwyciłam za jego koszule i szybko mu ją podałam- Czy pan przypadkiem nie ma ŻONY!?- szczególny nacisk położyli na ostatnie słowo
- Nie. Jeszcze nie. Ykkhhmm.. To może ja już… Tego.. Pójdę- wydukał. Pocałował mnie w policzek i się ulotnił. Zostałam sama na pastwę moich rodziców.
- Czego się napijecie?- wyskoczyłam z tym pytaniem jak Filip z konopi, ale co miałam zrobić? Powiedzieć im :,, Cześć. Sorki, ale idźcie sobie, bo ja i Robert ( mój nowy kolega) mamy ochotę na seks??” Przecież to jest niedorzeczne! Po pierwsze; wyśmiali by mnie, po drugie: nigdy w życiu bym im czegoś takiego nie powiedziała. W tym wszystkim najgorsze jest to, że Robert zmył się, uciekł od odpowiedzialności i zostawił mnie z tym gównem (za przeproszeniem).
- CO TO MIAŁO ZNACZYĆ!!- mój tata stanął na środku pokoju i krzyczał tak, że od jutra będę na językach całego bloku.
- Możemy o tym nie rozmawiać!? Jestem dorosła czyż nie!? Nie odpowiadacie za moje czyny! Sama o sobie decyduję!- wykrzyczałam zdenerwowana. Mój tata chciał mi ustalić od górnie całe moje życie. Gdy chodziłam do liceum cały czas powtarzał mi żebym się uczyła na weterynarza ( a najlepsze jest to, że byłam na profilu matematyczno-geograficznym xD). Gadał, że założy mi klinikę i będę zarabiała mnóstwo kasy. Później gdy postanowiłam studiować w Warszawie ekonomię, stwierdził, że raczej dobrze postąpiłam. Najgorzej było z chłopakami. Żaden mu nie pasował. Ten jest zły, ten ma krzywe nogi, ten wygląda jak plastuś, a ten to taki marny, jak z krzyża zdjęty. Nikt nie sprostał jego wymaganiom. Nie wiem jakim cudem udało się to jednemu, w późniejszym etapie, jednak został znienawidzony przez mojego ojca. Co się stało? Poderwał inną laskę, a mnie zostawił.
- To ja płacę za to mieszkanie! Nie będzie mi się moja własna córka puszczała z piłkarzami po kątach!
- Coś ty powiedział!?- zabrałam kurtkę, buty i wybiegłam z mieszkania. Nie mogłam tego dłużej wysłuchiwać. Obok stała moja bratowa i przyglądała się poczynaniom swojego teścia. Była nieźle zdziwiona. Jej mina była nie do opisania.

~~II~~

Wybiegła z mieszkania. Poruszała się powoli mijając przechodniów. Oglądała się za siebie. Miała wrażenie, że ktoś ją obserwuje, śledzi? Nabrała tępa. Szła coraz szybciej. Wyjęła telefon z kieszeni i sprawdzała godzinę, gdy nagle ktoś złapał ja za rękę.
- Maja? Wiedziałem, że to ty.- naprzeciwko niej stał młody przystojny brunet. Był bardzo zadowolony z tego spotkania. A ona? Ona była wściekła, na wszystko i na wszystkich.
- Część Daniel.- odpowiedziała oschle
- Dasz się zaprosić na jakąś kawę? Od czasu incydentu w barze się nie widzieliśmy?- uśmiechnąć się do niej. Kiwnęła tylko głową, na znak, że się zgadza. Chłopak złapał ją za rękę i zaprowadził do bardzo ładnego lokalu nieopodal jej mieszkania.

Usiedli wygodnie i zamówili dwie filiżanki kawy. On przez cały czas wpatrywał się w nią jak w obrazek, ona myślała o Lewandowskim.
Nie było żadnego tematu, który mógłby wyswobodzić ją z myśli o nim. Starała się go wybić z głowy, ale za każdym razem przychodziło jej to z marnym skutkiem. Oparła się łokciem o blat stoika, a na dłońmi położyła swoją głowę. Przeglądała nerwowo kartę i wsłuchiwała się w słowa podnieconego Daniela.
- Malicka!? Czy ty mnie w ogóle słuchasz? – spytał podirytowany Liberacki
- Co..?? YYyyyy…. Tak, tak słucham cię…- pokiwała lekko głową
- Przestań! Przecież widzę, że coś jest  nie tak!
- To nie powinno cię interesować. Sory, że jestem taka oschła. Mam dzisiaj zły dzień- zaczęła zbierać swoje rzeczy- Jeszcze raz bardzo cię przepraszam Daniel- pocałowała go w policzek- Musisz mnie zrozumieć. Pa- pomachała mu i wyszła z restauracji.
Tak to już jest, że w życiu zdarzają się sytuacje nie do opanowania. Staramy się jak możemy, żeby było ich jak najmniej. Ktoś tam na górze zapisał naszą historię w całości. My jej nie zmienimy. Możemy jedynie zmienić samych siebie i swoje podejście do otaczającego nas świata i ludzi. 
_______________________________________________________________________-
Hej misiaczki :** Dodaję dzisiaj już dziewiąty odcinek, ponieważ wam to obiecałam. Nie mniej jednak troszeczkę się na was zawiodłam :)) Chciałabym zobaczyć pod tym odcinkiem około 20 komentarzy :** 
Dzisiaj moje wywody będą troszeczkę dłuższe, gdyż ponieważ mam dwie sprawy do załatwienia :)) Pierwsza to będą podziękowania :) Dla Lokaaa i Lena za to, że są ze mną już od mojego pierwszego opowiadania :)) Wasze komentarze dziewczyny bardzo mnie motywują :)) Wielkie dzięki należą się również wam wszystkim, za to że mnie wspieracie i czytacie to co składa moja wyobraźnia :D 
Przejdę więc teraz do drugiej sprawy :* 
Jak wiecie, lub nie wiecie Robert Lewandowski bierze dzisiaj ślub :) Wczoraj( albo w czwartek xD) miał swój wieczór kawalerski, z którego odnalazłam zdjęcia i mam jedno dla was.
Nie zabrakło tam również naszego Wojtusia :*
Z okazji jego dzisiejszego święta, życzę mu wszystkiego co najlepsze. Dużo, zdrowia, radości, szczęścia, pogody ducha, dużo dzieci, miłości i sukcesów zawodowych. Ani oczywiście należą się te same życzenia :)) A wy czego życzycie świeżo upieczonemu panu młodemu??
No to w takim bądź razie jeszcze raz 100 LaT! I miłej zabawy na weselu :))
Pozdrawiam Maja :* <3


44 komentarze:

  1. Również przyłączam się do życzeń. I kiedy kolejny rozdział ? Powiem szczerze Majka jest chamska tak samo jak Robert ja bym nie mogła być z takim facetem
    Wercia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeżeli wszystko pójdzie tak jak po mojej myśli, kolejny rozdział pojawi się w środę :D Dziękuję ci za komentarz :D

      Usuń
  2. Rozdział jak zwykle genialny!
    Pozdrawiam i życzę wen ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. mogłby sie ten Lewandowski zachowac lepiej.

    KLAUDIA

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też tak uważam xD Dziękuję ci Klaudia za opinię :** Buziaki :*

      Usuń
  4. no kurde,ale jak się to wszystko wyda to ona będzie miała przesrane.Kurcze ale namieszałaś

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No niestety, takie jest życie :P Jednym daje w kość, a drugim śle drogę różami :D Dziękuję Kochana :**

      Usuń
  5. zdaje mi sie ze Lewemu tylko zalezy na seksie z Majka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To wszystko jest bardzo skomplikowane :D Ale chyba tak nie jest :)) Dziękuję i pozdrawiam:))

      Usuń
    2. ''
      - Ma. Dla mnie ma! Maju ty też nie jesteś mi już obojętna. Wcześniej byliśmy tylko przyjaciółmi i nie czułem potrzemy przelecenia cię, a teraz… Teraz wszystko się zmieniło. Pociągasz mnie, rozumiesz?? '' wywnioskowałam to po jego słowach ;d

      Usuń
    3. Uhuhu! :)) No w sumie można to tak zinterpretować :D Zależy z jakiej strony się na to patrzy :D Odwróćmy sytuacje : ,, nie jesteś mi już obojętna" :,,Pociągasz mnie, rozumiesz??", czyli, że sex jest tu wartością nadrzędną, ale pomimo wszystko coś do niej poczuł :) ponieważ nie jest już dla niego tylko i wyłącznie przyjaciółką :))
      Ale bardzo mi miło, że sięgasz po fragmenty z opowiadania i układasz sobie swój plan :* Jest to jak najbardziej dozwolone :** Buziaczki <3 :**

      Usuń
  6. Świetne ♥
    Jejkuu, ale się porobiło O.o
    Jak ich romans wyjdzie na jaw, to wszystko skończone..
    Chociaż fajnie by było, żeby Majka była z Robertem :P
    Nie mogę się doczekać nexta! ;3
    Zapraszam również do mnie:
    http://niebezciebie.blogspot.com/
    PS: Umieściłam Twój blog w zakładce "Czytam i polecam"
    Zasłużyłaś na to, gdyż piszesz nieziemsko! :*
    Buziaki :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No tak już czasem bywa :)) majki życie od początku nie jest kolorowe :) Trzeba ją dobrze zrozumieć, żeby poznać z jak najlepszej strony :D Dziękuję ci bardzo za tak miłe wyróżnienie :)) Jest mi niezmiernie miło czytać takie wspaniałe komentarze na temat mojej skromnej osoby i opowiadanka :** Buziaczki kochana :** <3

      Usuń
  7. Fajnie było, jak rodzinka wpadła w najlepszym momencie :D. Ale Majka ma namieszane w życiu. Jestem ciekawa, czy Lewy zostawi w końcu tą Ankę i będzie z Majką, czy Majka będzie z Wojtkiem, albo z Danielem. Nie życzę jakoś źle Ance, ale ona tu nie pasuje :). Szkoda tylko, że Robert tak traktuje Majkę. Wyszedł Ci trochę na chama, a nie wiem, czy tak jest w prawdziwym życiu :D. Ale rozdział oczywiście jak zwykle genialny. Nie mogę się doczekać kolejnego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rodzinka to wie kiedy ma się pojawić :D Hehhe.... Majki życie nigdy nie było takie jak powinno i raczej nigdy nie będzie :))Roberta podejście do Mai nieco się zmieni, ale to już w kolejnych odcinkach, na które serdecznie zapraszam :P Buziole :** <3

      Usuń
  8. Rozdział genialny! Aż przeczytałam dwa razy Szkoda, że to już koniec ich wakacji bo razem z Wojtusiem to to wszystko było takie cudowne! Mam nadzieję, że jeszcze będzie :D Szkoda mi go, ale cóż, Maja musi być z Lewym XD A rodzinka zawsze wie, kiedy wejść. Szkoda, że Lewy tak wcześnie wyszedł, bo by się wywiązała ciekawa rozmowa XD Biedna Majusia się zakochała, a on najwyraźniej ją traktuje jak.. No, ona sama to ładnie określiła xD Powinna mu dać szansę :)
    Pozdrawiam. :***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miło mi bardzo, że rozdział ci się spodobał :)) To jeszcze nie koniec przygód Wojtusia w tym opowiadaniu :)) Na wakacjach się to wszystko nie kończy :D Mogę zdradzić tyle, że cała przygoda się dopiero zaczyna :)) Pozdrawiam :*

      Usuń
  9. Rozdział genialny! Maja musi być z Lewym! :3
    Tylko szkoda, że on ją tak traktuje -.-
    Czekam z niecierpliwością na kolejny i rozwój wydarzeń :)
    Zapraszam do mnie
    http://bvbstory.blogspot.com/
    http://dlugi-sen-lukasza.blogspot.com/
    Pozdrawiam ciepło ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję ci serdecznie :)) Twój drugi blog przypadł mi do gustu i już się za niego biorę :) Buziaczki :D

      Usuń
  10. Ojeju, kochana jak mi się ciepło zrobiło na sercu kiedy przeczytałam, że mi dziękujesz! To ja Ci dziękuję za wszystko! ♥
    Jeśli chodzi o rozdział... Kurde, nie wiem co mam powiedzieć. Jest świetny. Wiedziałam, że Lewy się w niej prędzej czy później zakocha, a tu proszę. Może nawet i zostawi specjalnie dla Majki Ankę. Twoje opowiadanie jest takie realistyczne! Maja nie jest bogatym plastikiem, pustką laską, tylko normalną, codzienną dziewczyną z pozytywnym nastawieniem na świat i to wszystko czyni, że to opowiadanie jest jakby wyjęte z życia! Masz wielką umiejętność takiego pisania, bowiem jest to mega trudne ;) Buziaki ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie masz za co mi dziękować kochana :** Dziękuję co za te wszystkie piękne słowa, kierowane pod moim adresem i nie tylko. Wszystko co piszesz na temat mojego opowiadanie jest tak miłe, że aż chce się to czytać po kilka razy :D Dziękuję :** Buziaczki :*

      Usuń
  11. Świetny rozdział.Ale akcja z rodzicami Majki. Ona ma ciężkie życie. Fajnie by było jak by ona była z Wojtkiem.Kocham to opowiadanie. Czekam na kolejny :***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje ci serdecznie za te słowa :)) Miło mi, że rozdział ci sie spodobał :* Pozdrawiam :D

      Usuń
  12. Genialny <33333
    Życzę weny i czekam na następny :*

    OdpowiedzUsuń
  13. ahhh...uwielbiam Twoje opowiadanie <333 czekam z niecierpliwoscia na kolejny odcinek ;*

    OdpowiedzUsuń
  14. łał super uwielbiam twojego bloga

    OdpowiedzUsuń
  15. Ale się porobiło. Życie Majki coraz bardziej się komplikuje. Jak ona musi się teraz strasznie czuć. Kocha go, a nie może z nim być.
    Rodzinka.. ona zawsze wie kiedy się pojawić ;) cho y drugiej strony, gdyby Majka zamknęła drzwi ta sytuacja nie miałaby miejsca.
    Robert zachował się nie fair w stosunku do Majki (nie mówiąc już o Ani). Nie powinien ja tak samej zostawiać ;/
    Rozdział cudowny <33 Czekam na kolejny :**

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak. To jest coś potwornego :)) Maja ma świadomość tego, że to się może nie udać, ale jednak brnie w to dalej :D Świat jest dość skomplikowany, by zrozumieć go w jeden wieczór :)) Droga Mai do szczęścia będzie bardzo wyboista :D Pozdrawiam :)**

      Usuń
  16. Suuper ! Świetny rozdział ; )) błagam namieszaj z Lewym i Mają ; *

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zobaczę co da się zrobić :-P Pozdrawiam :-* <3

      Usuń
  17. Dzisiaj zaczęłam czytać i przeczytałam wszystkie rozdziały. To jest zajefajne. Podoba mi się styl w jakim piszesz. Niedawno zaczęłam pisać opowiadanie o trio z Dortmundu jeżeli byś miała ochotę przeczytać to zapraszam serdecznie www.stadion-oszalal.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje ci serdecznie ;-) Bardzo się ciesze, że ci się podoba:-*

      Usuń
  18. nie obraź sie ale w Twoim poprzednim blogu i tym mam opisujesz ich relacje tak jakby im tylko na seksie zalezało. Brakuje mi rozmow o swoich uczuciach nie takich jak tu ze ona go pociaga.

    Ann :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana moja;-) 
      Nie mam zamiaru się obrażać;-) Po to są komentarze żeby wyrazić swoją opinię ;-) Dziękuje ci za to, ze napisała to co myślisz:-* wydaje mi się jednak, że nie mogę tego napisać inaczej :-P Opisuje tutaj relacje pomiędzy kochankami :-) Jak sama nazwa mówi.. Później wszystko się zmieni, ale póki co raczej nie mogę napisać czegoś typu: ,, Zakochałem się w tobie od pierwszego wejrzenia". Nie na tym polega całą esencja opowiadania. Nie mniej jednak bardzo dziękuje ci za to co napisałaś :-* Wezmę sobie twoje słowa do serca:-* Jeszcze raz wielkie dzięki Ann;-) Pozdrawiam i przesyłam buziaczki :-*:-*

      Usuń
  19. Świetnie piszesz <3 Każdy rozdział przyjemnie się czyta. Mi się podobają relacje Roberta i Mai. Robert niby taki niegrzeczny i zdradza Ankę,a Maja udaje,że nie chce z nim być,a tak naprawdę kocha go. I to nie prawda,że zależy im tylko na seksie. Przecież nie będą trzymać się za ręce,patrzeć w oczy i całować w policzek.
    Zapraszam do mnie i zostaw po sobie jakiś ślad :) PS. Dodałam Cię do czytanych w zakładce "Reklamy"
    http://echteisgelb.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję ci bardzo :** Mam takie samo zdanie jak ty :)) Miło mi się czyta takie komentarze :D Możesz się spodziewać mojej obecności u ciebie :** Pozdrawiam:D

      Usuń
  20. Ja mama tylko jedno pytanie kiedy kolejny?

    OdpowiedzUsuń
  21. jeeju kocham to opowiadanie! *_* a mam pytanko.. czy jest możliwość, żebyś dodawała rozdziały częściej? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wielkie dzięki;-) Niestety, ale nie mogę dodawać rozdziale częściej ;-) I tak staram się udostępniać je wam dwa razy w tygodniu:-D Jeden odcinek ma od 7 do 8 stron w wordzie :-P Nie dałbym rady :-P Pozdrawiam serdecznie <3

      Usuń